Sikorski czy rzecznik Kremla? Interwencja mniej prawdopodobna, po wysłaniu „konwoju z pomocą humanitarną”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jakub Kamiński
Fot. PAP/Jakub Kamiński

Gdy cały świat ostrzega przed kolejną fazą wojny Rosji przeciwko Ukrainie, gdy wskazuje na sprytny fortel Władimira Putina, który użył pomocy humanitarnej, by wedrzeć się na Ukrainę, polski minister spraw zagranicznych mówi niczym rzecznik Kremla…

Prawdopodobieństwo rosyjskiej interwencji wojskowej we wschodniej Ukrainie zmniejszyło się po tym, jak Moskwa zdecydowała się wysłać do Donbasu konwój z pomocą humanitarną pod egidą Czerwonego Krzyża

-– stwierdził szef MSZ Radosław Sikorski, którego słowa poszły w świat.

Problem w tym, że rosyjski konwój nie jest uzgodniony ani z Czerwonym Krzyżem, ani z rządem w Kijowie. A co wiozą rosyjskie wojskowe ciężarówki, może wiedzieć jedynie strona rosyjska. Polski minister znów ufa Rosjanom bezgranicznie?

Sikorski brnął w zaskakujące stwierdzenia:

Musimy przyznać, że władze rosyjskie podjęły dialog z władzami Ukrainy i Międzynarodowym Komitetem Czerwonego Krzyża. (…) Dzisiaj jesteśmy w nieco lepszej sytuacji niż kilka dni temu, bo wówczas wydawało się, że rosyjska armia wedrze się na terytorium sąsiada pod pretekstem ochrony konwoju.

Dlaczego dziś Sikorski uznaje, że rosyjska armia nie wedrze się na Ukrainę?

Zdaje się, że szefowi MSZ przypomniał się klimat z kwietnia 2010 roku, gdy Rosja była najważniejszym polskim sojusznikiem, kwintesencją wiarygodności, spokoju i pokoju…

Czy bezpodstawna wiara w dobre intencje Rosji kiedykolwiek była w interesie polskiego państwa?

wrp,Agencja Reutersa

CZYTAJ TAKŻE: Pocieszenie Sikorskiego dla Ukrainy. Wierzy w rosyjski konwój?


Kup książkę wSklepiku.pl!

Obrazy Rosji i Rosjan w Polsce XIX-XXI wieku. Opinia publiczna, stosunki polsko-rosyjskie, pamięć historyczna”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych