W defiladzie z okazji święta Wojska Polskiego, która 15 sierpnia odbędzie się w Al. Ujazdowskich w Warszawie, wezmą udział spadochroniarze z Kanady i Stanów Zjednoczonych oraz samoloty z Francji
— powiedział we wtorek PAP szef MON Tomasz Siemoniak.
Czołgi i sprzęt wojskowy pojawiły się jednak na ulicach Warszawy wcześniej - dla wielu warszawiaków mogło to być sporym zaskoczeniem… Na szczęście to tylko nocna próba do piątkowej defilady - a jedyne problemy, jakie wywołały czołgi to autobusy, które nie jeździły w nocy w pobliżu KPRM.
Minister poinformował, że według wstępnych jeszcze planów 15 sierpnia w Warszawie będzie ok. 125 sztuk różnego sprzętu wojskowego, ok. 1200 żołnierzy (z czego 800, nie licząc sojuszników, przemaszeruje w defiladzie, reszta to obsługa sprzętu), zaś na niebie pojawi się 50 samolotów, śmigłowców i bezzałogowców różnych typów.
Zwrócił uwagę, że modernizacja wojska i sprzęt, którym ono dysponuje, cieszy się ogromnym zainteresowaniem opinii publicznej.
To jest święto Wojska Polskiego. Wojsko chce pokazać, co ma najlepszego
— zapowiedział Siemoniak.
Powiedział, że się cieszy, że defilada będzie miała charakter międzynarodowy, bowiem wezmą w niej udział ćwiczący w Polsce żołnierze sojuszników - piechurzy ze Stanów Zjednoczonych i Kanady oraz dwa francuskie samoloty Mirage 2000. Łącznie będzie to ok. 100 osób. Amerykanie i Kanadyjczycy przyjechali na ćwiczenia w Polsce po wybuchu kryzysu na Ukrainie. Stacjonujący w Malborku Francuzi wspierają z kolei misję nadzoru przestrzeni powietrznej państw bałtyckich.
Liczę, że wielka sympatia obywateli otoczy też Amerykanów, Kanadyjczyków, którzy rzeczywiście od miesięcy bardzo intensywnie się angażują w ćwiczenia w Polsce i też bardzo liczę na to, że i oni zobaczą, jak sympatycznie do nich podchodzimy, jak to doceniamy, a i ludzie będą mieli okazję ich tutaj zobaczyć, bo przecież nikt nie widzi tego, co się dzieje na poligonach
— powiedział Siemoniak.
Minister wyraził przekonanie, że zakres defilady jest w sam raz.
Jest to moim zdaniem pośrodku między jakąś ostentacją, przepychem, ale też, żeby nie było tak, że przejedzie tutaj po jednej sztuce sprzętu
— powiedział.
Wśród sprzętu obecnego na defiladzie Siemoniak wymienił m.in. czołgi Leopard 2 w wersji A5 oraz samobieżne armatohaubice Krab. Jedne i drugie będzie można publicznie zobaczyć w Warszawie po raz pierwszy. Czołgi Leopard 2 w wersji nowszej niż do tej pory używana przez Wojsko Polskie zostały kupione w ubiegłym roku z rezerw Bundeswehry, a pierwsze pojazdy sprowadzono do Polski w maju. Z kolei Kraby wprowadzono na uzbrojenie Wojsk Lądowych pod koniec 2012 r.
W Warszawie nie zabraknie m.in. kołowych transporterów opancerzonych Rosomak, armatohaubic Dana i wyrzutni rakietowych Langusta. W powietrzu będą m.in. samoloty odrzutowe F-16 i MiG-29 oraz maszyny transportowe - C-130 Hercules oraz C295. Prócz defilady 15 sierpnia odbędzie się też pokaz sprzętu wojskowego w dwóch miejscach - w pobliżu pl. Piłsudskiego oraz Łazienek Królewskich.
Największa w ostatnich latach defilada z okazji święta Wojska Polskiego odbyła się w stolicy w 2008 r. Uczestniczyło w niej ponad 1200 żołnierzy.
lw, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/208999-to-moglo-zmrozic-krew-mon-wyprowadza-czolgi-na-ulice-warszawy-zobacz-zdjecia