Eksperci od etyki

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Klauzula sumienia jest przez lekarzy nadużywana – uznał Komitet Bioetyki PAN. A jak z sumieniem osób, które wchodzą w skład tegoż komitetu?

Nietrudno się domyślić, że stanowisko tego gremium, którego skład jest dostępny tu [www.bioetyka.pan.pl/index.php/skad] to pochodna tzw. sprawy prof. Bogdana Chazana. Profesor był do niedawna dyrektorem szpitala ginekologiczno-położniczego pod wezwaniem Świętej Rodziny. Po odmowie przeprowadzenia aborcji u pacjentki, która miała do tego zabiegu wskazania, po kontroli został zwolniony ze stanowiska przez prezydent Warszawy.

Według bioetyków z Polskiej Akademii Nauk prawo do stosowania klauzuli sumienia prawo to przysługuje wyłącznie lekarzom, dentystom, pielęgniarkom czy położnym. Nie mają go przedstawiciele innych zawodów medycznych, w szczególności farmaceuci. Z klauzuli sumienia mogą też korzystać wyłącznie osoby fizyczne, tymczasem np. aborcji odmawiają podobno nawet całe szpitale. To – wg członków Komitetu - „należy uznać za nadużycie”.

Ciekawe, że o etyce wypowiadają się osoby, których postępowanie w przeszłości wywoływało kontrowersje.

W 2009 roku pojawiła się informacja o wysokości zarobków znanych onkologów z Centrum Onkologii w Warszawie, którzy przeprowadzali szkolenia lekarzy rodzinnych. Podano, że dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii, przez trzy lata zarobił 619 tys. zł za prowadzenie wykładów, a w sumie na opłacenie wykładowców wydano w tym okresie 2 mln zł. Takie stawki za szkolenie co roku akceptowało Ministerstwo Zdrowia. Lekarze tłumaczą, że nie wzięli nawet złotówki więcej, niż zaakceptował resort. Z ich wyliczeń wynika, że szkolenie jednego lekarza rodzinnego kosztowało ok. 320 zł.

Dr Meder tak tłumaczył udział w szkoleniach:

”Atakują nas moraliści. A ja np. nie brałem udziału w żadnych badaniach klinicznych, które byłyby płatne za pacjenta. Jeżeli uczestniczyłem, to w bezpłatnych, we współpracy z kolegami z Europy. Nie mam czasu na praktykę prywatną, a wiadomo, jakie dzisiaj są ceny prywatnych wizyt. Dyżurów lekarskich nie biorę, bo po nocach piszę. Żeby zarobić podobne pieniądze, wystarczyłoby brać dyżury w dwa weekendy miesiąca” - tłumaczy doktor. Program, który realizowało Centrum Onkologii, miał edukować społeczeństwo, lekarzy i studentów medycyny. Pieniądze przeznaczone na jego realizację nie były przewidziane na leczenie. ”Nie popełniliśmy żadnego przestępstwa. Jestem przygnębiony, ponieważ czuję się malutki wobec machiny, która próbuje mnie zmiażdżyć” – podsumował dr Meder.

Profesor Wiesław W. Jędrzejczak, hematolog, był do niedawna konsultantem krajowym. W maju 2003 r. profesor zdecydował się na eksperyment medyczny. Polegał on na leczeniu białaczki nowatorską metodą. Eksperyment polegał na przeszczepieniu - zamiast szpiku - komórek macierzystych krwi pępowinowej. Ciężko chory na białaczkę Bartek Misiak był, według profesora, idealny do przeprowadzenia eksperymentu, bo w ogromnej, 8-milionowej bazie dawców szpiku kostnego - jak twierdził prof. Jędrzejczak - nie było dawcy dla tego pacjenta. Nieprawda. W chwili, gdy ważyło się życie chłopaka i gdy decydowano się na eksperyment, na całym świecie w bazie danych było dla niego 565 potencjalnych dawców, w samej Europie 291.

Profesor Jędrzejczak opisał tę historię w 2005 r. w piśmie medycznym „Archivum Immunologiae Et Therapiae Experimentalis”. Stwierdza tam jasno, że decyzja o rozpoczęciu eksperymentu z udziałem Bartka została podjęta po nieudanych poszukiwania dawcy szpiku: „Nie posiadał on (Bartosz Misiak) dawcy rodzinnego, również poszukiwania dawcy niespokrewnionego nie przyniosły rezultatu” - napisał profesor. Kiedy Bartek czekał na przeszczep szpiku, prof. Wiesław W. Jędrzejczak dostał prawie 300 tys. zł z ówczesnego Komitetu Badań Naukowych na przeprowadzenie eksperymentu medycznego.

Bartek był pierwszym pacjentem, na którym wypróbowano nową metodę leczenia. Jako że nie było dawców szpiku, profesor Jędrzejczak dostał zielone światło od Komisji Bioetycznej przy Akademii Medycznej w Warszawie na przeprowadzenie nowatorskiej terapii. Jednak nieprawda, że nie było dawcy. Bartek miał ojca, który mógł być dawcą, a zgodnie z obowiązującą procedurą jedną z pierwszych obowiązkowych czynności przy leczeniu białaczki jest zbadanie krewnych chorego. Profesor Jędrzejczak musiał o tym wiedzieć, bo jako krajowy konsultant ds. hematologii zatwierdzał tę procedurę. Jest ona zresztą dla wszystkich fachowców oczywista. 103 dni po przeprowadzeniu terapii Bartek zmarł. Razem z Łukaszem Kurtzem opisałem tę historię w „Dzienniku” w 2007 r. Mainstereamowe po publikacji media zaatakowały jednak nie profesora, ale autorów reportażu i redakcję. „Gazeta Wyborcza” w chórze z Moniką Olejnik twierdziła, że… artykuł był skierowany przeciwko przeszczepom. Działania hematologa poparł ówczesny minister zdrowia – prof. Zbigniew Religa.

Z kartoteki Ministerstwa Obrony Narodowej przejętej przez IPN wynika, że Wiesław Jędrzejczak został pozyskany do współpracy 29 marca 1968 r. przez Zarząd Wojskowej Służby Wewnętrznej Pomorskiego Okręgu Wojskowego (oddział WSW w Łodzi) i zarejestrowany jako TW „Wiktor” (nr rej. 16343). Z życiorysu prof. Jędrzejczaka wynika, że był wtedy 21-letnim studentem Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Akta „Wiktora” zostały zniszczone 21 sierpnia 1990 r.

Wobec niektórych członków Komitetu formułowane są zarzuty, że można ich nazwać lobbystami firm zajmujących się in vitro. Prof. Zbigniew Szawarski jest przewodniczącym Komitetu Bioetyki PAN. Wraz z innymi członkami Komitetu Bioetyki, prof. Eleonorą Zielińską z UW, prof. Leszkiem Kubickim i prof. Jackiem Zarembą, członkiem-korespondentem PAN był współautorem SLD-owskiego projektu ustawy legalizującej in vitro, przygotowanego w Sejmie poprzedniej kadencji pod patronatem Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Stowarzyszenia „Nasz Bocian”.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.