Tu nie trzeba przewrotu. Wystarczy, że obudzą się przyzwoici prokuratorzy i sędziowie, by nastał kres sitwy

Rys. ANdrzej Krauze
Rys. ANdrzej Krauze

Właściwie, to już nie trzeba wiele, by tę partyjno – mafijną machinę przepędzić od spraw państwa. Już nawet szef NIK, posłany tam przez Tuska jako ostateczne zabezpieczenie przed dociekliwością inspektorów tej instytucji, nie może nic zdziałać. Albo – co byłoby najlepszym rozwiązaniem – też przejrzał na oczy. Ostatni raport NIK w sprawie zwalczania chorób nowotworowych nie zostawia na Ministerstwie Zdrowia suchej nitki. Wydano 2 miliardy złotych kompletnie bez sensu, nie uzyskując prawie żadnych efektów. A skontrolowano właśnie lata 2007 – 2013, czyli czas rządów Tuska, Ewy Kopacz i Arłukowicza. Dwa miliardy wyrzucono na śmietnik, choć teraz pożałowano 200 milionów zł. na lekarstwa dla najbiedniejszych rencistów i emerytów.

Jestem pewien, że gdyby śladem raportu NIK poszli energiczni i ambitni prokuratorzy, to Kopacz i Arłukowicz musieliby szukać azylu, gdzieś na peryferiach Pruszkowa. Wielomilionowe przekręty związane z budową, a potem eksploatacją Stadionu Narodowego! Ileż tam materiału dla prokuratora, a potem sędziego! A przekręt na przekręcie przy powstawaniu autostrad? Przecież tylko porównanie kosztów, zarówno budowy kilometra tych dróg, jak i ceny biletów przejazdowych są zupełnie nieprzystające do cen w innych krajach. Znaczna część tych przeolbrzymich różnic wynika właśnie z księżycowych kosztów budowy, kredytów, na których znowu zarobili zagraniczni lichwiarze i w ogóle z mrocznej atmosfery towarzyszącej tym inwestycjom. Jeśli za przejazd z Warszawy do Gdańska i z powrotem płaci się tyle, co za miesięczny abonament w Szwajcarii, to chyba złodziejski system ma tu cieplarniane warunki do rozwoju. A pamiętać trzeba, że w Niemczech, Austrii, Włoszech i gdzie tam jeszcze, ceny materiałów budowlanych i robocizny są znacznie wyższe niż w Polsce. Ale budowanie autostrad – tańsze. Jeśli znajdzie się kilkunastu, kilkudziesięciu prokuratorów z zawodowymi ambicjami, którzy zechcą je wykorzystać zgodnie z zawodowym powołaniem, to wkrótce sądy będą miały ważnej dla państwa roboty pod dostatkiem. Liczę, że różni tacy, podobni Tuleyom, Chodkowskim, Milewskim są jednak w mniejszości.

Reszta jest pełna obaw o swój los, bo widzi system nagród, awansów itp. Widzi i znosi poniżenie w milczeniu, ale to nie jest program na całe dorosłe życie. Aby przepędzić malwersantów, nieudaczników, mniejszych i wielkich oszustów nie trzeba więc politycznego, wyborczego przewrotu. Wystarczy, że prokuratury i sądy zaczną należycie spełniać swą rolę. Od zaraz.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych