Trwa operacja obciążenia PiS odpowiedzialnością za embargo na jabłka. Na konferencji prasowej wszystkie pytania TVN-u krążyły wokół jednej kwestii - czy Kaczyński nie żałuje, że pojechał na Majdan i spowodował embargo?
A co ma wiatrak do piernika i co Majdan do rolnika? Jeszcze tylko brakuje oskarżenia, że wizytą na Majdanie Kaczyński wywołał zestrzelenie malezyjskiego samolotu.
A wracając do embargo - Kaczyński już w kwietniu ostrzegał przed embargo, a minister Sawicki zakłamywał rzeczywistość, że embarga nie będzie. Bo PSL przez lata głosiło mit, że to ono ratuje handel z Rosją. Widać, jak uratowało…
29 kwietnia prezes Kaczyński skierował do premiera Tuska list, w którym napisał m.in.:
Zwracam się do Pana o podjęcie pilnych działań politycznych, zwłaszcza w Komisji Europejskiej w Brukseli, przeciwdziałających zamiarom wprowadzenia przez Federację Rosyjską kolejnego embarga na eksport produktów spożywczych z Polski, tym razem owoców i warzyw, zwłaszcza jabłek… …Pan Premier zdaje sobie sprawę, jak bardzo by to dotknęło polskich sadowników, dla których rynek rosyjski jest obecnie najważniejszym kierunkiem eksportowym. Przypomnę, ze Polska jest największym w świecie eksporterem jabłek, a 60 procent polskiego eksportu tych owoców lokowane jest na rynku rosyjskim. W kontekście groźnych zapowiedzi strony rosyjskiej, dość dziwnie brzmią uspokajające komunikaty Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, który bagatelizuje zagrożenie i z założonymi rekami liczy, że jakoś to będzie… …Powinien Pan niezwłocznie podjąć działania zapobiegające wprowadzeniu rosyjskiego embarga na polskie owoce i warzywa, zwłaszcza jabłka. Powinien Pan podjąć te działania w szczególności wobec Komisji Europejskiej. Przypominam, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej, a w ramach Unii prowadzona jest między innymi wspólna polityka handlowa, która, zgodnie z treścią art. 207 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej obejmuje też ujednolicenie polityki eksportowej. Nie wolno dopuścić do takiej sytuacji, by polscy sadownicy i eksporterzy jabłek byli bezpodstawnie dyskryminowani…, …Niech Pan nie polega na optymistycznych zapewnieniach Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, żeby się nie skończyło tak, jak w sprawie wieprzowiny. Niech pan działa w obronie polskich rolników, sadowników i eksporterów zanim Rosja wprowadzi embargo, póki nie jest za późno….
Tak pisał Jarosław Kaczyński do premiera Tuska 29 kwietnia 2014 roku. W odpowiedzi było jedynie szyderstwo i drwina ministra Sawickiego.
Jestem zdumiony, że Jarosław Kaczyński ma problemy z pamięcią, bo informował na wtorkowej konferencji, że nic nie robimy na rzecz zablokowania embarga na owoce i warzywa na rynek rosyjski, a przecież takiego embarga nie ma
— żartował sobie Sawicki na konferencji prasowej 30 kwietnia i dopuszczał się nawet insynuacji, których nie warto tu przytaczać.
Ani Tusk, ani Sawicki nic nie zrobili po apelu Kaczyńskiego, a jeszcze 2 lipca br. Sawicki zapewniał – co łatwo sprawdzić na portalach rolnych, które odnotowały jego wypowiedź - że nie ma zagrożenia embargiem na polskie jabłka!
Funta kłaków nie były warte te zapewnienia. Funta kłaków nie jest warta cała rolna polityka PSL-u…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/207649-szczyt-bezczelnosci-zwalic-na-pis-wine-za-embargo