Leszek Miller, oderwawszy się na moment od trudów jednoczenia z Januszem Palikotem, recenzuje zjednoczenie prawicy.
To nie jest nawiązanie współpracy, a wchłonięcie partii Gowina i Ziobry. To inteligentny ruch Kaczyńskiego, zwłaszcza jeśli jeśli okazałoby się, że ani Gowin, ani Ziobro nie wystartują w wyborach prezydenckich. Bo to może pomóc kandydatowi PiS osiągnąć dobry wynik w tych wyborach
— mówi w wywiadzie dla „Polski The Times.”
I dodaje:
Nie sądzę, aby Kaczyński ubiegał się o urząd prezydenta RP, ale chodzi o to, żeby ktoś, kogo w tych wyborach wystawi, nie skompromitował się słabym wynikiem.
Według Millera, PiS ma już kandydata na prezydenta.
Profesor Gliński jest zawsze do dyspozycji. Chodzi o to, żeby kandydat był jeden. Gdyby PiS wystawił swojego człowieka, Gowin wystawił siebie, a Ziobro siebie – to rezultat PiS byłby zdecydowanie gorszy. Tymczasem gdy kandydat będzie jeden, jest szansa, że wynik nie będzie kompromitujący. Kaczyńskiemu chodzi właśnie o to. Więc to funkcjonalny ruch, pod warunkiem, że zawarte porozumienie nie rozpadnie się do wyborów prezydenckich
— stwierdza szef SLD.
Ocenia również sytuację w ekipie rządowej. Donaldowi Tuskowi nie daje najmniejszych szans na objęcie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej.
Cameron jest przeciwnikiem jego kandydatury, podobnie Holland. Każdy z nich jest w stanie zablokować polskiego premiera, a co dopiero we dwóch – to już w ogóle nie ma o czym mówić
— podkreśla Miller.
Za wysoce prawdopodobne uznaje natomiast przeprowadzenie przez Tuska, wczesną jesienią, rekonstrukcję rządu.
Każda rekonstrukcja to kupowanie czasu, nie na długo wprawdzie, ale jednak
— wyjaśnia.
Jak patrzę na Tuska i pamiętam, ile lat już jest prezesem Rady Ministrów – zdaję sobie sprawę, co musi przeżywać. I jaki to gigantyczny wysiłek
— zaznacza Miller.
Był to wywiad prasowy, więc nie wiadomo, czy w tym momencie w oczach byłego premiera pojawiły się łzy.
JUB/”Polska The Times”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/207557-miller-wrozbita-nie-sadze-aby-kaczynski-ubiegal-sie-o-urzad-prezydenta-rp