Michała Boniego obrona przez atak: "Korwin-Mikke też podpisał papier-lojalkę w PRL..."

Jan Lorek/KPRM
Jan Lorek/KPRM

Pan poseł Korwin-Mikke od lat twierdzi, że jestem agentem SB. Pan poseł sprowokował szeroką kampanię przeciwko mnie. (..) Pan poseł używa określenia „agent” chce mnie obrazić bez względu na fakty i moje wyjaśnienia

— żali się na łamach „Tygodnika Powszechnego” Michał Boni, odnosząc się raz jeszcze do incydentu z udziałem obu dżentelmenów. Przypomnijmy - prezes Kongresu Nowej Prawicy spoliczkował europosła Platformy.

Boni tłumaczy, że nie będzie więcej przepraszał za współpracę z SB.

Ja przeprosiłem i wyjaśniłem wszystko z przeszłości. Ale jest to też łamanie normy obowiązującej ludzi zajmujących się polityką. Bicie po twarzy nie jest tu przyjętym sposobem na załatwianie sporów. (…) Ktoś napisał, że to polityczne dresiarstwo

— mówi.

I przekonuje, że nie wypowiadał się na temat Korwin-Mikkego także w latach 90. Czy jest zadowolony ze swojej reakcji - a raczej jej braku po policzku od szefa KNP?

Jestem zadowolony, że nie oddałem. Gdybym oddał, wówczas dokładnie powtórzylibyśmy obrazek znany nam np. z Ukrainy. (…) Siła mężczyzny nie polega na tym, że oddaje cios. Siła mężczyzny, człowieka w ogóle, polega na tym, że kontroluje swoje emocje

— tłumaczy.

W sprawie zarzutów wobec swojej przeszłości Boni broni się przez atak:

Pan poseł Janusz Korwin-Mikke też przecież podpisał papier, że będzie przestrzegał konstytucji PRL, czyli lojalkę. On sobie z tego powodu wyrzutów nie robi

— mówi.

Reakcja politycznych przyjaciół Boniego? Wsparcie.

Szef MON Tomasz Siemoniak przesłał mi esemesa: „Całe wojsko z Tobą”

— śmieje się Boni.

lw, Tygodnik Powszechny

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.