Bardzo lubimy, gdy Paweł Graś uzasadnia trudności, z jakimi musi zmagać się premier Donald Tusk, który poświęca się dla Polaków i musi kierować tym nieszczęsnym krajem.
Szef rządu jest bowiem kontuzjowany. Uraz barku wykluczył go między innymi z obchodów 70 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, choć - dalibóg - nie wiemy, jak kontuzja barku uniemożliwia chodzenie.
Graś wziął na barki ciężar kontuzji premiera.
Premier nadwyrężył lewy bark w trakcie zajęć fizycznych. Kontuzja przytrafiła mu się na siłowni w czasie męskich ćwiczeń, trenował pompki
— mówił były rzecznik rządu.
Dodał, że operacja była bardzo bolesna. Męskie pompki… Szkoda gadać.
A co do Grasia… Panie Pawle, podobno szykuje się kolejna afera taśmowa - tym razem z nagraniami prosto z KPRM. A konkretnie ze specjalnej szafy…
Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Tusk Donald, naszego klubu „Platforma”! Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!
Poznaje Pan?
svl, „Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/207202-gras-jak-jarzabek-kontuzja-premiera-przytrafila-mu-sie-w-czasie-meskich-cwiczen-trenowal-pompki