Pietrzak o podsłuchach i „sekstaśmach”: To jedyny sposób na demokratyzację stosunków w Polsce. Narodzie, kup kamery! NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Dziennik „Fakt” pisze, że czeka nas kolejna odsłona rządowej afery podsłuchowej. Politycy spotykający się w restauracjach mają być bohaterami również sekstaśm, na których miały być uwiecznione spotkania damsko-męskie, męsko-męskie… Wyobraża Pan sobie, że rzeczywiście czeka nas nowy rozdział rządowej afery? Seksrozdział…

Jan Pietrzak: Ja mam dużą wyobraźnie, więc mogę sobie wszystko wyobrazić. Bardzo się w ogóle cieszę, że te podsłuchy się upowszechniają. To jest jedyny sposób na demokratyzację stosunków w Polsce. Nie tylko stosunków płciowych, ale i stosunków politycznych. Władza Tuska bowiem ukrywa prawdę przed Polakami, kłamie bezczelnie z dnia na dzień. To są ludzie po szkołach Putinowskich. Oni słowa prawdy powiedzieć nie mogą, oni tylko łżą. Ja zatem zachęcam, żeby wszyscy ich podsłuchiwali. Narodzie kup kamery! Podsłuchiwacze, podkładajcie podsłuchy wszędzie, pod każdy stół, każde łóżko, gdzie ta swołocz się zbiera.

Co takie podsłuchy mogą dać Polakom?

Dzięki nim będziemy uczestniczyć w ogóle w jakiejś demokracji, będziemy mieli pogląd co się z naszym krajem wyprawia. Oni nam tego bowiem nigdy nie powiedzą. Cieszę się, że takie erupcje prawdy do nas mogą dotrzeć. Dzięki temu możemy poznać prawdę o tej pseudoelicie. Różni ludzie piszą, że to elita, to salon. To tylko świnie przy chlewie, a nie elita w salonie. Każdy podsłuch jest dobry, żeby zdemaskować z jakimi ludźmi mamy do czynienia.

Sekstaśmy, sprawy obyczajowe też są dobre? Jakie korzyści można odnieść z ujawniania potajemnych seksschadzek?

Każda strona obrazu władzy jest ważna. Ważne jest przecież, jakie obyczaje mają politycy. To się przekłada na ich postawy polityczne, na uchwały, na ustawy, na ich stosunek do prof. Chazana, na stosunek do dzieci… Obyczaje są ważną częścią polityka.

Afera rządowa została zatupana czy jest może stać się głośna?

Widocznie wykupili te taśmy… Słyszeliśmy jeszcze o rozmowach Kulczyka z Kwiatkowskim, czy Bieńkowskiej z Wojtunikiem. Właściciele taśm dali się zdaje przekupić. To najprostsze wytłumaczenie. Zapłacono im miliony i nagrani odzyskali taśmy. To oczywiście gdybania. Czekamy na nowe taśmy.

Rząd Tuska może spać spokojnie?

Rząd Tuska nie może spać spokojnie ze 100 powodów. Władze Polski to są właściwie separatyści proputinowscy w Polsce. Oni jednak inaczej pracują niż ci w Donbasie. Tamci przyjęli projekt walki zbrojnej, terytorialnej. A nasi separatyści są na całym terytorium. Oni są w różnych miejscach, w mediach, przemyśle, bankach, władzy. Wszędzie separatyści, ludzie, którzy słuchają rozkazów z Kremla. Powodów, by wyrzucić Tuska jest pewnie z tysiąc. Być może jednak sprawa taśm, czy sekstaśm bardziej przemówi do społeczeństwa. Tu mamy do czynienia z realnym życiem, obrazkiem. Jak w serialu.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.