„Nasza komisja nie zajmuje się zmarłymi, tylko żywymi”, czyli Niesiołowski o pochówku komunistycznych zbrodniarzy…

fot. arch.
fot. arch.

Nie wszyscy pamiętają, że Stefan Niesiołowski jest nie tylko specjalistą od wyjadaniu szczawiu z kolejowych nasypów oraz wylewania jadu w TVN. To również szef istotnego gremium w parlamencie – komisji obrony narodowej. Na stanowisku tym wylądował po tym, jak Platforma zrezygnowała z jego usług jako wicemarszałka Sejmu. Radzi sobie tu w swoim niepowtarzalnym stylu…

Niedawno komisja ustalała plan pracy na najbliższe pół roku. Wszystko Niesiołowskiemu pasowało w tym planie, poza jednym punktem, który najwyraźniej powodował jego amnezję.

To był punkt o… Przepraszam, jak on brzmi?

— dopytywał na prowadzonym przez siebie posiedzeniu komisji.

Wreszcie problemy z pamięcią ustały: okazało się, że chodzi o propozycję omówienia przez komisję, z udziałem kierownictwa MON, zasad ceremoniału wojskowego podczas uroczystości pogrzebowych.

Po oburzeniu jaki wywołał w dużej części społeczeństwa pochówek z honorami Wojciecha Jaruzelskiego – sprawa jak najbardziej godna poruszenia. Zwłaszcza, że ceremonialna oprawa pogrzebu autora stanu wojennego nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o sposób odprowadzania na drugi świat komunistycznych dygnitarzy, a raczej regułą. Co na to Niesiołowski?

Moje stanowisko jest takie, jestem przeciwny temu punktowi. To nie wiąże się z pracą Komisji. Nasza Komisja nie zajmuje się zmarłymi, tylko żywymi

— ogłosił z góry.

To minister obrony narodowej decyduje, chociażby przez to, że akceptuje te przepisy, kto i na jakich zasadach będzie chowany przy udziale ceremoniału wojskowego i będzie korzystał z pewnych związanych z tym korzyści czy też wyróżnień. Chociażby to dzięki decyzji ministra z Platformy Obywatelskiej, pan Florian Siwicki był pochowany na Powązkach Wojskowych

— oponował autor wniosku, Bartosz Kownacki z PiS.

Rozumiem, że panu przewodniczącemu to nie przeszkadza, ale budzi mój sprzeciw, młodego człowieka, który w latach 80. był jeszcze w przedszkolu, że byli chowani na Powązkach oficerowie Ludowego Wojska Polskiego, i to tak zasłużeni dla utrwalania reżimu komunistycznego. To są bowiem ludzie, którzy wydawali wyroki czy oskarżali jeszcze w okresie stalinizmu. (…) 25 lat po upadku komunizmu na ciałach żołnierzy wyklętych są chowani ich oprawcy, z pełnym udziałem i akceptacją Państwa Polskiego. (…) To budzi głęboki sprzeciw

— dodał.

Z podobnym apelem zwrócił się inny poseł PiS, Michał Jach.

Jesteśmy Komisją Obrony Narodowej i zajmujemy się szeroko rozumianą obronnością kraju. Ale patriotyzm, wychowanie patriotyczne, uszanowanie patriotów, ludzi, którzy poświęcili swoje życie, to jest sprawa nie podlegająca najmniejszej dyskusji. Jak możemy rozmawiać o wojsku, jeżeli nie potrafimy szanować żołnierzy, którzy poświęcili swoje życie dla ojczyzny. Dyskusja na ten temat jest po prostu dla mnie uwłaczająca. Chodzi o ludzi, którzy dla nas poświęcili swoje życie. Ten projekt powinien być przyjęty bez żadnych dyskusji – przekonywał parlamentarzysta.

Niesiołowski był jednak nieugięty, a niemal do furii doprowadziło go stwierdzenie Kownackiego, że to, o czym mówi, dzieje w Polsce, która jest „podobno” wolna.

Ja mówię o niewprowadzeniu tego punktu do planu pracy Komisji na pół roku. To jest tyle co mam do powiedzenia. Proszę nie mówić, że przeszkadzamy jakiemukolwiek posłowi kontaktować się z ministrem w tej sprawie, bo to jest nie na temat. Jeszcze raz mówię, na ile to jest możliwe, prosiłbym o uwolnienie dyskusji od politycznych obecnych konotacji, komentarzy i aluzji czy Polska jest wolna. Pana zdaniem żyjemy pod okupacją i trzeba śpiewać „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!”. Ale mógłby pan sobie to w tym miejscu darować, nie jesteśmy na wiecu

— rzucił pod adresem Kownackiego.

Rezultat? Łatwy do przewidzenia - posłowie PO z pomocą SLD odrzucili wniosek Kownackiego.

W tej sytuacji jak krzyk Rejtana zabrzmiał głos Michała Wojtkiewicz z PiS:

Gdzie wy jesteście, panowie. Szanowni państwo, to jest po prostu tragedia co dzisiaj się dzieje w Sejmie. To jest tragedia!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.