Obrona zdrady, kłamstwo i niszczenie państwowości. Hucpa ws. WSI to kwintesencja patologii III RP...

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Bez entuzjazmu, ale pewnie głosowałbym za powołaniem komisji śledczej ds. likwidacji WSI

— w ten sposób premier Donald Tusk komentował niedawną debatę sejmową dotyczącą komisji śledczej ds. WSI. Sprawa została odłożona na posiedzenie po wakacjach posłów, co może oznaczać, że będzie o niej głośno w najbliższych tygodniach.

Kolejny raz cała inicjatywa wydaje się oczywistą hucpą, PRowską grą obliczoną na atakowanie partii opozycyjnej, która ma coraz większą szansę na przejęcie władzy. Jak wiemy z ujawnionych przez media taśm ludzie obecnej władzy zrobią wiele, a może i wszystko, by utrzymać swój rząd. Kwestia kosztów w tym przypadku nie ma znaczenia, nawet gdy jest nią bezpieczeństwo i przyszłość państwa. W chwili gdy u polskich granic rozgrywa się coraz brutalniejsza wojna establishment III RP przystępuje do kolejnych chocholich tańców.

Premier Donald Tusk przekonywał w Sejmie, że w sprawie sposobu przeprowadzenia likwidacji WSI pojawia się wiele pytań.

Pytania się wciąż pojawiają, są formułowane na nowo i z nową mocą, to może dobrze byłoby, aby ostatecznie wyjaśnić — nie, czy należało rozwiązać WSI, tylko czy ci, którzy za to się zabrali, zamiast nożyczek i śrubokręta, nie używali kafarów i młotów

— tłumaczył, wskazując na niestosowność porównania.

Niestosowności całej akcji politycznej jednak nie widzi. Pytanie, co Donald Tusk zrobił przez ostatnie osiem lat, żeby odpowiedzieć na pytania, o których mówi? Co zrobił, żeby dokończyć prace komisji weryfikacyjnej? Przecież to on odpowiada za to, że ta komisja nie mogła zakończyć prac. To oznacza, że to właśnie Tusk powinien odpowiadać na pytania w tej sprawie. Być może przed Trybunałem Stanu.

Cała narracja dot. WSI jest tak zakłamana, jak powszechne wśród establishmentu III RP zachwyty nad jakością polskiego państwa. CZYTAJ TAKŻE: Umorzenie śledztwa ws. raportu o WSI zakończy wieloletnią hucpę? A może obrońcy tych służb kolejny raz podepczą oczywiste fakty…

Bez wczytywania się w szczegóły tej sprawy można poczuć się zagubionym. Jednak o jednym warto pamiętać. Donald Tusk, Platforma Obywatelska, większość sejmowa przez ostatnie lata chętnie i często wraca do sprawy WSI. Jednak nikomu nie przyszło do głowy sięgnąć do archiwów WSI raz jeszcze.

Skoro Donalda Tuska nurtują jakieś pytania dotyczące WSI dlaczego nie wznowił prac komisji weryfikacyjnej? Dlaczego nie uruchomił ponownie badań historycznych dotyczących „dorobku” WSI? Dlaczego sejmowa większość nie uchwaliła nowej ustawy dotyczącej weryfikacji WSI i nie zbadała tego raz jeszcze?

To na mocy decyzji Donalda Tuska, bo brak decyzji też jest decyzją, do dziś raport z weryfikacji WSI jest aktualny. To jest raport firmowany przez polskie państwo i nikt go nie podważył!

A skoro tak, to znaczy, że dziś –- 25 lat po „odzyskaniu wolności” — w czasie prowadzenia przez Rosję wojny w Europie Polska co rusz debatuje, czy warto było rozwiązać i zlikwidować WSI. Te same WSI, które — nikt tego wciąż nie odwołał — prowadziły nielegalny handel bronią, organizowały mafię paliwową, wydawały bezpodstawnie pozwolenia na dostęp do niejawnych dokumentów, inwigilowały partie polityczne, brały udział we wrogich przejęciach firm z sektora strategicznego, ingerowały w życie mediów (co w kraju demokratycznym uchodzi za poważną patologię), były zamieszane w procedery korupcyjne, w których dochodziło do wyłudzenia środków publicznych.

Co więcej, polska elita publiczna debatuje nad tym, co sądzić o zlikwidowaniu służb specjalnych, które były tworzone przez zbrodnicze postsowieckie formacje, były oparte na komunistycznych służbach PRLu, które były zupełnie nieskuteczne (nigdy nie złapały żadnego szpiega!!!) i zupełnie przejrzyste dla Rosji, czyli głównego wroga Polski (tego dziś nie sposób inaczej oceniać).

Taki jest dziś obraz WSI. Choć premier Tusk próbuje mydlić oczy opinii publicznej, on sam nie podjął żadnej aktywności, by ten obraz zmienić. Raport z likwidacji WSI jest w niezmienionej wersji.

W sprawie WSI mieliśmy kolejny raz do czynienia z hucpą, manipulacją i kłamstwem naraz. W sposób bardzo nieuczciwy sprawę stawiał premier Tusk, mówiąc, że komisja śledcza pozwoliłaby odpowiedzieć, „czy szkody wywołane poprzez działania (likwidatorów WSI – red.) bezprawne nie były większe niż korzyści?”

Takie stawianie sprawy to nieporozumienie. Czyżby miało się okazać, że Polska ponosi jakieś poważne koszty likwidacji WSI, o których premier Tusk nie wie?! Których nie analizuje i nie monitoruje polskie państwo? To niepoważne. To kompromitacja premiera, szefa MSW, MON oraz szefów służb.

Równie niepoważne jest mówienie, że w tej sprawie coś może się bardziej opłacać niż likwidacja paramafijnych struktur, służb, których lojalności polskie państwo nie mogło być pewne, których działalność nie mieściła się w żadnych ramach demokratycznego państwa. Uzdrowienie służb wojskowych, przywrócenie sytuacji, w której są one realnie narzędziem suwerennego i podmiotowego państwa demokratycznego, w której realizują zadania zgodne z interesami narodowymi, nie może być kosztowniejsze niż utrzymywanie patologii.

Sprawa WSI jest dziś szalenie groźna, bowiem pokazuje, że establishment III RP hołduje, broni i ceni instytucje, których ośrodki lojalności były na Kremlu. Skutki tak nieodpowiedzialnej zabawy polityków rządzących Polską mogą być opłakane. I powinien zrozumieć to każdy, kto zdaje sobie sprawę, że Polska może być kolejnym celem Putina.

Niekończące się debaty nad sensownością zmian dot. WSI pokazują, że wróg niepodległej Polski czai się nie tylko na zewnątrz…

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.