„Bury i Przyjaciele”. Po akcji cba „wSieci” przybliża bohaterów najnowszej afery

Fot. PAP / Tomasz Gzell
Fot. PAP / Tomasz Gzell

„Bury i Przyjaciele”. Po akcji cba „wSieci” przybliża bohaterów najnowszej afery

Czy Zbigniew Rynasiewicz i Jan Bury, liderzy PO i PSL na Podkarpaciu, są zamieszani w aferę korupcyjną?

— pyta w tygodniku „wSieci” Jaromir Kwiatkowski. Publicysta opisuje, kim są wspomniani politycy, których nazwiska pojawiają się w kontekście wielkiej afery korupcyjnej  po akcji CBA w biurze i mieszkaniach Burego, a także przeszukaniu gabinetu Rynasiewicza.

W publikacjach prasowych na temat tego śledztwa najczęściej na plan pierwszy wysuwa się postać Burego. O Rynasiewiczu mówi się jedynie półgębkiem lub wcale, choć przeszukania u obu polityków odbywały się w ramach tego samego śledztwa. (…) Rynasiewicz miał zawsze opinię polityka stonowanego, niechętnego do angażowania się w polityczne spory, zdolnego do kompromisu, pragmatycznego, choć mało porywającego. Kiedy w zimie pisałem jego polityczną sylwetkę, usłyszałem wiele ciepłych słów na jego temat także od posła PiS. Może dlatego, że polityczna droga Rynasiewicza do Platformy wiodła przez PSL-PL i Ruch Społeczny AWS, co wskazuje, że różnice ideowe między liderem PO a posłami prawicy nie są aż tak duże

— pisze Kwiatkowski.

Bury to inny kaliber. To nowy typ oligarchy, któremu polityka pomaga w budowaniu biznesowego imperium. Ten – jak go nazywają – „PSL-owski magnat” uchodzi za najbardziej wpływowego polityka na Podkarpaciu. Ma jednak sporo „za uszami”. Na przykład, jak ustalili dziennikarze „Newsweeka”, wysocy rangą pracownicy Agencji Nieruchomości Rolnych, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencji Rynku Rolnego, Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, OHP, Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, członkowie kierownictw spółek, w których Bury ma akcje, płacili tzw. podatek od stołka, czyli daninę na PSL. Wpłaty wynosiły od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych.

„wSieci” przypomina też, jak Bury jako wiceminister skarbu złamał ustawę antykorupcyjną, kupując 50 proc. udziałów w spółce So-Res, chociaż prawo pozwalało mu posiadać najwyżej 10 proc.

Polityk nazwał to „niezamierzonym błędem”.

Jaromir Kwiatkowski przybliża meandry biznesowej działalności Burego, która przynosi miliony jemu i jego przyjaciołom. Handel biomasą, intratny kontrakt na odbiór popiołów, ale też wpływy w wymiarze sprawiedliwości.

Burego nazywa się czasami „politykiem teflonowym”, tzn. takim, do którego nic złego się nie przylepia. Czy najście CBA oznacza, że teflon mocno się już porysował i nie chroni polityka?

Polecamy najnowsze wydanie tygodnika „wSieci”.

CZYTAJ TAKŻE: Analiza Piotra Zaremby we „wSieci”: Kto się kryje za Korwin-Mikkem? Przeczytaj też wywiad z prezesem KNP!

mt

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.