Naprawdę kilka lat temu nikt tego nie przewidywał? Przejrzeli na oczy dopiero, gdy na Ukrainie przelały się hektolitry krwi

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Straszą nas wojną ci sami, którzy w 2008 roku atakowali prezydenta Kaczyńskiego za „pobrzękiwanie szabelką” i rusofobię.

Putin zje bezradną Europę!

— alarmuje na łamach GW Paweł Wroński.

Sto lat temu również wydawało się, że świat jest ułożony i spokojny. A kilka lat temu nikt nie przypuszczał, że Europa może być terenem wojny

— przestrzega publicysta Gazety Wyborczej.

Jestem pod wrażeniem tych przestróg, nie tylko GW, bo ostrzeżeń w rodzaju, że 1 września dzieci nie pójdą do szkoły, było ostatnio wiele.

Czy rzeczywiście kilka lat temu nikt tego nie przewidywał? Nikt nie ostrzegał, gdy czołgi szły na Tbilisi, że dziś Gruzja jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a potem może i Polska?

Zdaje się, że był taki polityk, nazywał się Lech Kaczyński i on ostrzegał. I nie tylko ostrzegał, ale odważnie pojechał do zaatakowanej Gruzji i skutecznie przyczynił się do powstrzymania rosyjskiej agresji. I prawdopodobnie zapłacił za to życiem.

Ci, którzy dziś straszą wojną, wtedy z prezydenta Kaczyńskiego kpili. Boki sobie wręcz zrywali! Jaka wizyta taki zamach! Ślepy snajper trafiłby lepiej. Pobrzękiwanie szabelką! Rusofobia!

A przecież Putin najlepszym naszym przyjacielem jest!

I spacery na molo….

Nie mieli za grosz wyobraźni. Za złamany szeląg nie mieli analizy sytuacji politycznej w Europie i w świecie. Byli ślepi, głusi i otumanieni. Przejrzeli na oczy dopiero, gdy na Ukrainie przelały się hektolitry krwi.

Nie przeszkadza im to od lat sprawować w Polsce władzy urzędów i dusz. I na przemian straszyć, jak nie wojną światową, to PiS-em…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych