Idą w zaparte. Sienkiewicz żali się "Wyborczej" ws. taśm: "To była rozmowa analityczna bez żadnego znaczenia i wagi!"

Fot. KPRM
Fot. KPRM

To była rozmowa analityczna bez żadnego znaczenia i wagi! (…) Pytałem prezesa Belkę o różne rzeczy jako eksperta

— mówi Bartłomiej Sienkiewicz w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, wracając do kwestii afery taśmowej.

To momentami kuriozalna rozmowa. Minister spraw wewnętrznych jest pytany przez dzielny duet Czuchnowski-Wielowieyska między innymi o to, czy… nie boi się, że jego zachowanie i nagrane spotkanie z Markiem Belką zaszkodzi Platformie.

Sienkiewicz uspokaja zaniepokojonych dziennikarzy:

Nie mam wrażenia, żeby to mogło mieć wpływ na wynik wyborczy. Przed eurowyborami Platforma traciła do partii opozycyjnej 9 pkt proc., a wygrała. W tej chwili strata jest w różnych sondażach na poziomie średni 4-5 proc., czyli tak naprawdę jest na poziomie normalnym dla państwa, w którym partia sprawuje władzę od siedmiu lat i opozycja między wyborami zawsze jest liderem rankingu

— ocenia.

Ale i sprawa taśm coraz mniej niepokoi i zaprząta głowę pana ministra. Sienkiewicz tłumaczy, że dopełnił wszelkich procedur przed spotkaniem z Belką, „mamy wolny kraj i można spotykać się w restauracjach”, a w ogóle to rząd jest ofiarą w tej sprawie.

Mamy tu do czynienia z na zimno zaplanowaną akcją bezprawnego nagrywania osób w celu uzyskania konkretnych korzyści. Kelnerzy są tylko niewielkim elementem tej układanki

— przekonuje.

Jeśli mimo to nagrywano urzędników, to znaczy, że te procedury są do poprawy. I to właśnie robimy

— dodaje beztrosko.

Nie będzie też żadnych wniosków, jeśli chodzi o odpowiedzialność polityczną. Premier Tusk nie zdymisjonował go, więc nie ma problemu.

Moja przyszłość polityczna zależy tylko i wyłącznie od pana premiera. Moim zadaniem jest przegląd procedur pod kątem przygotowania państwa na tego rodzaju zagrożenia

— zaznacza.

Lubimy takie rozmowy na „oczyszczenie”. Szefowi MSW nie jest zadane ani jedno trudne pytanie, robi niezłe uniki, a głównym problemem dziennikarzy jest to, czy sprawa nie zaszkodzi Platformie. Jeszcze dzień-dwa i okaże się, że afery nie było.

No właśnie, jakiej afery?

lw, „Gazeta Wyborcza”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.