Surmacz: "Taśm" są tysiące. Gdzie są te "przeboje"? Kto je nagrywał? Tego podobno nie wiadomo. Podobno...

fot. wSieci.pl
fot. wSieci.pl

Według nieoficjalnych informacji, spotkania polityków i biznesmenów nagrywane były od lat. Zatem „taśm prawdy” są tysiące. Gdzie są te przeboje? Jest jeden „twórca”, który powinien to wiedzieć…

Teraz stawia się na nagrywanie konkretnych spotkań, które klasyfikuje się jako interesujące, lub obejmuje się podsłuchem na określony czas konkretne knajpki. Dzięki nowoczesnym urządzeniom nie stwarza to problemów nie tylko polskim służbom, ale też wywiadowniom gospodarczym

-– to fragment tekstu artykułu „Restauracje pełne agentów” z 2011 roku, opublikowanego na łamach „Rzeczpospolitej”.

Zgadnijcie kto jest autorem? To Piotr Nisztor, twórca afery taśmowej. Człowiek, który za pośrednictwem „Wprost” upublicznił „strzępy” nagranych rozmów polityków Platformy Obywatelskiej i sprzyjających im biznesmenów. Nie ma wątpliwości, że były to starannie wyselekcjonowane „strzępy”, że uderzały z chirurgiczną precyzją w swoje cele. Według nieoficjalnych informacji, spotkania polityków i biznesmenów nagrywane były od lat. Zatem „taśm” są tysiące. Gdzie są te „przeboje”? Kto je nagrywał? Te pytania stało się ostatnio obsesją wszystkich mediów. Tego podobno nie wiadomo. Podobno, bo jest jeden „dziennikarz”, który powinien to wiedzieć.

To Piotr Nisztor, który według ustaleń tygodnika „wSieci” był bardzo blisko CBA. Nisztor zaprzecza ale CBA jednak wciąż ani nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła tej informacji. W obronie Nisztora wystąpili za to dziennikarze śledczy „Gazety Wyborczej”, „Wprost”, „Do Rzeczy” i telewizji TVN. Argumentowali, że ustawa o CBA zabrania werbowania dziennikarzy. Nie doczytali, że jeśli jest to uzasadnione względami bezpieczeństwa państwa, to szef CBA może zwerbować dziennikarza - po uzyskaniu zgody Prezesa Rady Ministrów.

Tymczasem według doniesień „Rzeczpospolitej” z ubiegłego tygodnia CBA i prokuratura ujawniły, że dysponują nagraniami rozmów, które są dowodem na „nadużycia i patologie” do jakich dochodziło na Podkarpaciu.

Taśmy, jakimi dysponują w tej sprawie CBA i prokuratura, są dużo bardziej wstrząsające niż potajemne rozmowy polityków, które ostatnio wywołały burzę

— stwierdził rozmówca dziennika.

Co najmniej kuriozalnie w tym kontekście brzmi historia forsowana przez media nomenklaturowe o „gangu kelnerów”, którzy na zamówienie szemranego biznesmena Marka Falenty wywrócili do góry nogami całą Polskę. Szanowni Państwo, nie ma wątpliwości, że nagrywały służby i one mają nagrania. Służby mają taśmociąg. Służby nagrywały, nagrywają i będą nagrywały. Taki ich psi obowiązek lub jak kto woli wilcze prawo. Pytanie tylko dlaczego i dla kogo? W normalnym państwie odpowiedź byłaby banalnie prosta: żeby walczyć z przestępcami, dla Polski. Ale to nie jest normalne państwo.

——————————————————————————————

Aleksander Majewski w rozmowach z najlepszymi polskimi dziennikarzami śledczymi - Sumlińskim, Gadowskim, Miterem, Pyzą i Zielke - odkrywa tajemnice polskiego świata przestępczości zorganizowanej, afer na styku polityki korupcji.

„Afery III RP” - książka dostępna w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.