Za dużo poszło na ośmiorniczki? Rząd Tuska się wyżywi: obetnie podwyżki emerytom!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Jerzy Wiktor
fot. Jerzy Wiktor

Wyczekiwana co roku przez emerytów podwyżka będzie gorzej niż symboliczna – starsi ludzie dostaną tyle, co nic. Rząd – którego ministrowie wydają w restauracjach po 800 zł na butelkę wina i pałaszują ośmiorniczki albo policzki cielęce – dorzuci emerytom po kilka złotych!

— alarmuje „Fakt”.

Jak informuje gazeta, najniższa emerytura wzrośnie o niecałe 7 zł, średnia o – niecałe 12 zł na rękę!

To nie wystarczy nawet na lichy obiad

— zauważa „Fakt”.

Jak przeprowadza się takie „operacje” na żołądkach emerytów?

Rząd ogłosił, że przyszłoroczne podwyżki emerytur mogą wynieść 2,02 proc. Jednak realne mogą być nawet dwa razy niższe! Wysokość waloryzacji zależy bowiem od inflacji (czyli wzrostu cen) oraz wzrostu płac. Teraz, kiedy ceny będą spadać – a właśnie taki scenariusz przewiduje Ministerstwo Finansów – i wskaźnik waloryzacji może stopnieć

— relacjonuje gazeta.

I dodaje:

Założyliśmy najbardziej pesymistyczny scenariusz – czyli waloryzację 1-procentową. Takie pieniądze trudno w ogóle nazwać podwyżką. Bo co można kupić za dodatkowe 23 groszy dziennie?! Najtańszą bułkę, i to jeszcze w supermarkecie. A to właśnie takich podwyżek spodziewać się mogą osoby z najniższą emeryturą.

Cyniczna maksyma Jerzego Urbana, że rząd sam się wyżywi, znalazła potwierdzenie na taśmach prawdy. Niestety wychodzi na to, że za frykasy rządowych dygnitarzy, opłacane służbowymi kartami na koszt podatnika, zapłacą najbiedniejsi – emeryci.

JUB/”Fakt”

—————————————————————————————-

Jak się bronić przed emerytalną katastrofą!

Polecamy książkę „Emerytalna katastrofa i jak się chronić przed jej skutkami”.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych