Demokratyczna partia Janusza Korwin-Mikkego. Liderów w regionach zmienia się bez ich wiedzy. Czy to już dyktatura?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot: M. Czutko
fot: M. Czutko

Jak musi się czuć człowiek, który przez kilkanaście lat stał u boku Janusza Korwin-Mikke, tworzył mu struktury regionalne, a teraz zostaje zmieniony bez jakiegokolwiek uzasadnienia? Wystarczy spytać Stanisława Skakuja z Opola.

Skakuj do niedawna pełnił funkcję szefa opolskich struktur Kongresy Nowej Prawicy. Trwał wiernie przy liderze partii od kilkunastu lat(jeszcze w czasach UPR). Trwał w czasie gdy Korwin-Mikke i jego ludzie mogli tylko marzyć o powrocie do czynnej polityki. Teraz gdy KNP notuje same wzrosty poparcia i być może wreszcie przyszedł czas chwały dla jej działaczy, dzieje się rzecz kuriozalna. Zmienia się liderów bez ich wiedzy.

Stanisław Skakuj w rozmowie z lokalną prasą mówi, że nic nie wiedział o planach zmiany lokalnego lidera. Dodaje, że jest mu trochę szkoda, jednak nie będzie rozdzielał szat. Podobną niewiedzą wykazuje się nowy – młodszy lider regionu Łukasz Szewczyk, który podkreśla, że nie ubiegał się o stanowisko lidera regionu.

Czyli decyzja przychodzi z góry?

Często w mediach możemy przeczytać lub usłyszeć głosy mówiące, że PiS, czy PO to partie wodzowskie. Jednak coś takiego w żadnej z nich nigdy by nie przeszło. Jeżeli główne partia mają być faktycznie wodzowskie, to Kongres Nowej Prawicy przy tego typu sytuacjach jest ugrupowaniem dyktatorskim. A lider dyktatury wykazuje się rasizmem, bije innych polityków i obraża kobiety. Przy tym wszystkich stale rośnie mu poparcie.

Zastanówmy się gdzie to wszystko zmierza?

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych