Integracji prawicy ciąg dalszy. Ziobro: "Jeśli jestem przeszkodą, mogę odejść z polityki". Błaszczak: "Nie chcemy żadnych rozliczeń"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Jestem gotów odejść z polityki. Zjednoczenie prawicy jest ważniejsze. Jeśli przeszkadzam Jarosławowi Kaczyńskiemu – trudno. Ważne, aby realizować postulaty SP i żeby moi ludzie byli bezpieczni

— mówił Zbigniew Ziobro w rozmowie z TVP Info.

Sprawie konsolidacji prawicy była też poświęcona konferencja prasowa Zbigniewa Ziobry w Sejmie, gdzie podkreślał, że dla dobra sprawy „może odejść z polityki”.

Dla dobra sprawy i dla zjednoczenia prawicy jestem gotów poświęcić swoją polityczną przyszłość

— tłumaczył.

Wcześniej zaznaczał, że 32 proc. poparcia dla PiS i 4 proc. dla Solidarnej Polski z ostatnich wyborów do PE dałoby nie tylko zwycięstwo prawicy, ale również stworzenie jednej z największych grup w Parlamencie.

Warto się łączyć

-– powiedział Ziobro.

Żeby się porozumieć trzeba rozmawiać. Od środy czekałem na telefon od pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, ale do dzisiaj go nie otrzymałem, a jest już po kongresie zjednoczeniowym prawicy. PiS nie chce z nami rozmawiać

— ubolewał prezes Solidarnej Polski.

Podkreślił, że sam może ograniczyć swoje ambicje polityczne, ale nie może się zgodzić, żeby jego koleżanki i koledzy znaleźli się poza Sejmem. Szczególnie że są oni gwarantem realizacji programu, któremu głosy powierzyło 300 tysięcy wyborców.

ZOBACZ WIDEO:

W ubiegły piątek Zbigniew Ziobro i Jarosław Gowin ogłosili powstanie nowego klubu parlamentarnego – Sprawiedliwej Polski. W jego skład wejdzie co najmniej 15 posłów, przewodniczącym będzie Gowin.

Na słowa Ziobry reagował Mariusz Błaszczak.

Nie wymagamy poświęceń, nie chodzi o Zbigniewa Ziobrę, ale o działania dające gwarancję zmiany w Polsce

— mówił w TVP Info szef klubu parlamentarnego PiS.

Jego zdaniem, deklaracja Ziobry, że odejdzie z polityki to „poza i gra”.

My nie chcemy żadnych rozliczeń, ale nie możemy nagradzać za błędy. Ziobro upierał się, by kandydować samodzielnie i głosy oddane na Solidarną Polskę zostały zmarnowane

— dodał Błaszczak.

svl, TVP Info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych