Płużański o interwencji na Służewie: Uznano, że IPN nie będzie się dalej tym zajmował, że czas ukręcił sprawie łeb

Fot. B. Sławińska
Fot. B. Sławińska

Wczorajszą hucpę trzeba traktować jednoznacznie -– to jest pozbawienie tej sprawy prof. Szwagrzyka i przejęcie tych czynności przez prokuraturę cywilną

— mówi portalowi Stefczyk.info Tadeusz Płużański, opisując zaskakujące wydarzenia na warszawskim Służewie.

Na miejscu prac ekshumacyjnych IPN pojawili się policjanci i prokuratura. Zabezpieczono miejsce badań oraz cztery trumienki z wydobytymi szczątkami.

Uznano, że IPN nie będzie się dalej tym zajmował, że czas ukręcił sprawie łeb

— tłumaczy Płużański.

Dodaje, że cała sytuacja może mieć fatalne dla sprawy skutki.

To może skutkować tym, że nie będzie dalszych ekshumacji Żołnierzy Wyklętych, ani na Służewie, ani na Łączce, czy w innych miejscach Polski. Ta sprawa została politycznie załatwiona

— tłumaczy.

Płużański wskazuje również na zaskakujące okoliczności podjęcia decyzji w tej sprawie. Okazuje się, że prokuratura i policja przybyły na miejsce badań na wniosek IPN.

Wszystko odbyło się na wniosek samego IPN. Tak wynika z wypowiedzi zarówno prokuratorów, jak i przedstawicieli Instytutu. Prokurator Gabrel przyznał, że to odbyło się na jego osobisty wniosek. IPN sam sobie odbiera sprawę, którą prowadził. Co szczególnie dziwne ta sprawa była przedstawiana przez ostatnie lata, również przez prezesa Kamińskiego, jako priorytetowa. Mówiono, że IPN odszukuje miejsca zamordowania naszych bohaterów, przywraca imiona i nazwiska ofiarom. Tym się chwalono wszędzie

–- przypomina Płużański.

O szczegółach sprawy, zaskakujących wypowiedziach władz IPN i skutkach działań policji i prokuratury Tadeusz Płużański mówi portalowi Stefczyk.info. POLECAMY!

KL

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.