Niedyskretny urok teorii spiskowej. „Teoria spiskowa zwalnia nas z wszelkiej odpowiedzialności za nas samych”

Fot. wSieci.pl
Fot. wSieci.pl

Każdy czuje, każdy podskórnie wie czym jest teoria spiskowa. Nie sposób jej jednoznacznie zdefiniować, jest teoria spiskowa bardzo płynna. Trawi inteligencję zbiorową ludzkości od zarania dziejów. I od zarania dziejów służy temu samemu.

Temu samemu -– czyli czemu? Dobre pytanie. Teoria spiskowa ma wiele zastosowań. Ale można łatwo opisać te kluczowe.

Ale przejdźmy na chwilę do dziejów ludzkości -– najwcześniejsza teoria spiskowa, jaka przychodzi mi na gorąco do głowy to ta uknuta przeciwko Templariuszom. Ten szlachetny zakon wsławiony walką w dobie wypraw krzyżowych swój żywot zakończył nagle i gwałtownie, co gorsza –- w wyniku kłamstwa. Mieli Templariusze być bogaczami, wykorzystującymi swe bogactwa do podkopania pozycji francuskiego króla. W hańbiącym procesie zostali uznani za heretyków i skazani na śmierć. Wtedy teoria spiskowa służyła dokładnie temu samemu, czemu służy obecnie -– ukryciu rzeczywistych motywów władcy. Skierowania napięcia społecznego tam, gdzie było to wygodne dla rządzących.

Ale mogą teorie spiskowe służyć także ośmieszaniu oponentów. W sytuacji gdy, powiedzmy, pewne ważne śledztwo jest zasadnie punktowane jako przeprowadzone co najmniej niedbale, a realnie -– tak by ukryć rzeczywiste przyczyny i winowajców, można pod adresem formułujących zarzuty usłyszeć lekceważące:

To wariaci od teorii spiskowych, nie ma co się nimi przejmować!

Może wreszcie teoria spiskowa służyć ukryciu czegoś o wiele poważniejszego. Gdy w Roswell, w apogeum Zimnej Wojny rozbił się tajemniczy obiekt latający, cały aparat wojskowo-administracyjny USA stanął na głowie by „wpuścić” do mediów hipotezę o rozbitym UFO. Dlaczego? Bo UFO było wygodniejsze niż przyznanie, że oto rozbił się zapewne supertajny samolot, przeznaczony do użycia w szpiegowskiej rozgrywce Zimnej Wojny.

Ale my tu sobie o teoriach, o UFO, o Templariuszach, ale musimy do czegoś zmierzać. Zmierzamy, owszem, zmierzamy do czegoś niezwykle dla nas niemiłego w świadomości. Niewygodnego.

Teoria spiskowa bowiem najczęściej służy zwolnieniu nas samych z rozwagi i odpowiedzialności. Przecież tak łatwe jest przyjęcie, że to nie procesy polityczne, geopolityczne, ekonomiczne i społeczne rządzą światem, tylko „ONI”.

„Oni” czyli, bo ja wiem –- Żydzi, masoni, skryci Templariusze. Przecież tak łatwo jest powiedzieć – to zła Unia Europejska zrobiła z Polski kraj trzeciego świata w sercu Europy. To źli Żydzi trzęsą światem. To niedobrzy masoni. To spryskiwane z nieba chemtrailsy. My? Ależ skąd! My nie mamy sobie nic do zarzucenia, nie musimy nad sobą pracować, nie musimy podejmować działań, nie musimy nic wspólnie budować, bo po co? To nie nasza wina! To oni, oni, oni!

Niestety. Żadnych „onych” nie ma.

Teoria spiskowa zwalnia nas z wszelkiej odpowiedzialności za nas samych. Daje nam idealny pretekst do lenistwa. Działanie? Inicjatywa? Czy nawet najprostsze zrozumienie procesów rządzących światem? To niepotrzebne.

Zastanów się więc następnym razem, gdy z machnięciem ręki powiesz: No tak, to przecież Żydzi nami rządzą, my Polacy jesteśmy ok., nie musimy nad sobą pracować. To przecież przez wrogie nam media przegraliśmy wybory –- nie musimy podejmować żadnych działań by zreformować ugrupowanie. To spisek kelnerów chce nas obalić.

No właśnie nie spisek kelnerów.

Niekompetentnych rządów nie obalają kelnerzy, tylko narody. Lecz te narody wcześniej, muszą w obalanie niekompetentnych rządów włożyć uwagę i wysiłek, podjąć w tym celu pewną pracę. Gdy te same narody ścigają spiskowe fantomy, niekompetentne rządy z radością wchłaniają kawior i wino, radując się, że napięcie społeczne kierowane jest tam gdzie trzeba. Czyli daleko, daleko od nich.

Temu służyły i służą do dziś teorie spiskowe. Może czas wyłączyć teorie spiskowe i włączyć myślenie?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.