Afera wewnętrzną rozgrywką w obozie władzy? "GW": Ponad 100 tys. zł za podsłuchy i powiązania sięgające od byłego senatora PO aż do wiceministra skarbu

fot. sxc.hu
fot. sxc.hu

Dwaj zatrzymani w sprawie afery podsłuchowej: pracownicy restauracji Sowa&Przyjaciele: Łukasz N. i Konrad L. przyznają się do winy. Ich zeznania obciążają dwóch biznesmenów Marka Falenty i Krzysztofa Rybskiego. Ci jednak nie przyznają się do zarzucanych im czynów.

Jak pisze „Wyborcza”, przedsiębiorcy mieli dostarczać kelnerom sprzęt potrzebny do nagrywania, a także zapłacić 115 tys. zł za „taśmy”. Temu wszystkiemu zaprzecza Falenta, który po tym jak opuścił areszt tłumaczy, że padł ofiarą intrygi politycznej, bo rząd chciał przejąć jego firmę SkładyWęgla.pl.

Dwa tygodnie przed wybuchem afery podsłuchowej w najsłynniejszej obecnie restauracji odbyła się impreza, na którą były senator PO - Tomasz Misiak, zaprosił polityków i biznesmenów - m. in. także Falentę. Jak zeznał w prokuraturze właściciel SkładówWęgla.pl, miał do niego podejść tam Rafał Baniak - wiceminister skarbu, i zapytać

Za ile sprzedasz nam swoją spółkę SkładyWęgla.pl?

Falenta miał na to odpowiedzieć, że można o tym porozmawiać za kilka lat. Później nie wracali już do tej rozmowy. Jednak kilka dni później do firmy Falenty weszło CBŚ i zatrzymało cały zarząd, a prokuratura zarzuciła im nieprawidłowości.

11 czerwca Baniak otrzymał SMS-a:

Rafał, wygraliście. Rosjanie nas dzisiaj docisnęli i muszę im do końca miesiąca oddać składy węgla za długi mojego wspólnika. Jeżeli chcecie, to daj decyzyjnych ludzi i złóżcie ofertę. Premier spełni obietnice i będą tylko państwowe składy węgla sprzedające tylko krajowy węgiel.

Sprawa bowiem rozchodziła się też o to, że współpraca SkładówWęgla.pl z Rosjanami mogła być zagrożeniem dla polskich kopalń.

Baniak tłumaczy teraz, że na SMS-a nie zareagował, bo nie miał pewności czy jego autorem jest Falenta.

Oskarżeniom Falenty o naciski zaprzecza wiceminister skarbu:

Zamieniłem z nim [Falentą - przyp. red.] kilka niewiążących zdań. Nie składałem żadnej oferty przejęcia. W nadzorze ministerstwa nie ma sektora górnictwa węgla. Nie wiedziałem nawet, jaki jest udział Falenty w rynku węgla.

Za to na pewno Baniak wiedział o interesach Falenty na rynku telekomunikacji, bowiem, w radzie nadzorczej Hawe - należącej do biznesmena - zasiadała krótko Jolanta Baniak.

Co więcej, sam wiceminister skarbu jest wymieniany wśród podsłuchanych w restauracji Sowa&Przyjaciele. Był nawet ostrzegany przez Łukasza N. dzień przed pierwszymi publikacjami. Otrzymał SMS-a o treści:

Dostałem info m. in. od Misiaka, że nagrywano rozmowy w naszej restauracji. Mają być puszczone w poniedziałek wsieci :-(.

Skąd ex-senator Misiak wiedział o podsłuchach? Tłumaczy, że od osoby związanej z Orlenem. Poza tym 14 czerwca - w dniu wybuchu afery - otrzymał od Łukasza N. link do publikacji „Wprost” z dopiskiem „szok”. Były senator dodaje, że już 12 czerwca, w czwartek, jego znajomi słyszeli o podsłuchaniu prezesa NBP na imprezie u Grzegorza Hajdarowicza.

mc,GW

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.