Naimski o podsłuchanych ministrach: "Degrengolada i zgnilizna tego układu. Dominuje interes osobisty tych ludzi. I to jest zatrważające". NASZ WYWIAD

fot. J.Michalski/wPolityce.pl
fot. J.Michalski/wPolityce.pl

To jest bardzo poważny argument za tym, że ten rząd i ci ludzie, ci prezesi spółek odeszli jak najszybciej

mówi portalowi wPolityce.pl Piotr Naimski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, b. wiceminister gospodarki i b. szef UOP o „bohaterach” afery podsłuchowej.

wPolityce.pl: - Jak Pan ocenia skutki afery podsłuchowej z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski?

Piotr Naimski: - W tej chwili duża część mediów, ale także linia obrony Donalda Tuska sprowadza się do tego, żeby poszukiwać tych, którzy nagrali i zastanawiać się w jakiej sprawie i w jakim celu oni nagrywali.

A ja bym powiedział, że ujawnienie tej afery i publikacja tych rozmów stawia olbrzymi znaki zapytania nad sposobem funkcjonowania polskiego państwa, odsłania słabość polskiego państwa. I to jest groźne. I to jest warte zwrócenia uwagi.

Przez siedem lat swojego funkcjonowania Donald Tusk będąc formalnie rzecz biorąc będąc odpowiedzialny za działanie służb specjalnych w Polsce odsuwał od siebie to zadanie, faktycznie rzecz biorąc nikomu w praktyce tego nie przekazał. Rezultat jest taki, że te służby zostały po prostu puszczone samopas. A puszczone samopas działają jak działają - nie potrafią ochronić swojego ministra, czy swoich ministrów przed podsłuchami.

To jest jeden element. Drugi element związany jest z tym, co ci panowie podsłuchani poruszają w rozmowach między sobą. Tam są zatrważające dla państwa polskiego elementy. Tam się dysktuje przy wódeczce, przy jedzeniu - dobrze, to są, powiedzmy, sprawy drugorzędne. Natomiast dyskutuje się o sprawach podstawowych. Dyskutuje się o tym, ile pieniądza ma być na polskim rynku, jaka ma być polityka pieniężna rządu, jaki ma być status Narodowego Banku Polskiego. Omawia się kwestie związane z targiem wewnętrznym, którego wynikiem ma być poparcie tych, czy innych kandydatów na ważne stanowiska polityczne, stanowiska w Unii Europejskiej, omawia się też kwestie ważne dla bezpieczeństwa energetycznego kraju i we wszystkich kwestiach okazuje się, że dominuje interes osobisty tych ludzi.

I to jest zatrważające. To pokazuje degrengoladę i zgniliznę tego układu - użyję tego słowa - i to jest bardzo poważny argument za tym, że ten rząd i ci ludzie, ci prezesi spółek odeszli jak najszybciej.

A nie jest co najmniej równie istotne, kto jednak zlecił podsłuchiwanie najważniejszych osób w państwie? Czy tu nie ma zagrożenia dla państwa?

Myślę, że takie zagrożenie może być, tylko że ono jest stworzone przez to, że struktury państwa, za które odpowiada premier Tusk nie funkcjonują. I na to pytanie trzeba odpowiadać - dlaczego one nie funkcjonują i dlaczego w tej chwili pan premier Tusk w obliczu skandalu politycznego w którym się znalazł bije na alarm, że jesteśmy zagrożeni ze strony Rosjan, ze strony mafii, ze strony grupy przestępczej. To przecież jest kwestią rządu, żeby bronić Polaków i polskie państwo przed takimi zagrożeniami. I nagle się okazuje, że Tusk nie jest w stanie tego zrobić. To w takim razie niech odejdzie.

A jak to jest możliwe, że ktoś - czy to obce służby, czy ktoś rodzimy - decyduje się na podsłuchiwanie urzędującego ministra spraw wewnętrznych. Przecież ktoś taki musi czuć się bardzo pewnie…

Nie, to struktury polskiego państwa są tak słabe. A za to, powtarzam odpowiada Tusk.

Gdyby Donald Tusk chciał rzeczywiście wyjść z tego skandalu, w jakim się znalazł, broniąc polskiego państwa, to powinien zidentyfikować te miejsca, które mogły być podsłuchiwane, przeprowadzić śledztwo wśród swoich ministrów, prezesów spółek i ludzi ze sobą współpracujących wykazując, kto w tych miejscach bywał i wszystkich tych ludzi zwolnić. I gdyby tego dokonał, to wtedy rzeczywiście mógłby stanąć przed Polakami i powiedzieć: „Tak, oto własnie zareagowałem na zagrożenie, które zostało zidentyfikowane”.

Ale tak nie robi i raczej nie zamierza tak zrobić - dlaczego?

Bo zależy mu wyłącznie na zachowaniu własnej pozycji i pozycji ludzi, którzy z nim współpracują i nie chce tego zmienić.

Myśli Pan, że uda mu się znowu tę aferę rozmyć?

Sądzę, że w wyniku tej afery Platforma Obywatelska i Donald Tusk poniosą miażdżącą klęskę w kolejnych wyborach.

Rozmawiał Krzysztof Karwowski

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych