Dzisiaj o 15-stej premier Tusk przedstawi w Sejmie informację dotyczącą afery podsłuchowej, przy czym marszałek Kopacz przewidziała tylko 10 minutowe wystąpienia w imieniu klubów i 5 minutowe w imieniu kół i żadnych pytań ze strony ze strony posłów.
Ten punkt obrad ma trwać tylko 3 godziny, rządzący boją się poważnej rozmowy na ten temat, żeby tylko zbyt dużo informacji nie pojawiło się w obiegu publicznym, bo coraz trudniej bronić tych rozmów ministrów, byłych ministrów i szefów spółek skarbu państwa, którzy mają polskie państwo za nic.
Te rozmowy bowiem cechuje nie tylko wulgarny język ale przede wszystkim brak jakiegokolwiek zainteresowania strategicznymi interesami naszego państwa i kompletna ignorancja nawet w tych dziedzinach za które ci ludzie odpowiadają albo do niedawna odpowiadali.
Były minister infrastruktury Sławomir Nowak z rozbrajającą szczerością pyta dlaczego gazowców z Kataru nie można rozładować na przykład w Gdańsku lub w Gdyni w sytuacji kiedy nie jest ciągle gotowy Gazoport w Świnoujściu.
A przecież ten minister przez parę lat odpowiadał za rządowe inwestycje w infrastrukturę w tym także we wspomniany Gazoport i wtedy kiedy decyzja od tej inwestycja była podejmowana wiadomo było, że to jedyne przedsięwzięcie w Polsce o tym charakterze.
Z kolei inny były minister Parafinowicz, teraz już będący wiceprezesem PGNiG, żartuje że gazowce z Kartaru będą sobie pływać po Bałtyku do roku 2017, to jest do momentu kiedy Gazoport w Świnoujściu wreszcie zostanie oddany do użytku.
Wiceprezes może oczywiście sobie żartować, wszak jego wynagrodzenie wynosi miesięcznie około 200 tys. złotych, a przecież za ten skandal z budową Gazoportu będą musieli zapłacić wszyscy ci którzy korzystają z gazu ziemnego, bo ten gaz będzie przecież odpowiednio droższy zarówno dla przedsiębiorstw jak i gospodarstw domowych.
Z kolei minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz bez żadnych zahamowań mówi do prezesa banku centralnego Marka Belki o konieczności dodrukowania pieniędzy po to tylko, żeby na krótko poprawić sytuację materialną Polaków i w ten sposób po raz kolejny przekonać ich do glosowania na Platformę.
Prezes niezależnego banku przystaje na tę gangsterską wręcz propozycje ale i sam stawia warunki odwołania konstytucyjnego ministra, powołania ministra który będzie „jadł mu z ręki” i takich zmian w ustawie aby decyzje w sprawie tego dodruku mógł podejmować jednoosobowo.
Ba mimo tego, że do tej pory rządzący udają iż nic się nie stało, doskonale wiemy, że minister finansów został odwołany, nowy został powołany a prawo o NBP zostało zmienione po myśli prezesa NBP.
Mamy także w tej rozmowie ciekawą wymianę zdań pokazującą jak obydwaj panowie widzą rolę państwa w odniesieniu do przedsiębiorców szczególnie tych znaczących.
Minister Sienkiewicz nazywa je czule „tłustymi misiami” i stwierdza, że właśnie na takich przedsiębiorców przygotował specjalną pałę w postaci zespołu składającego się z funkcjonariuszy CBŚ, urzędów kontroli skarbowych i pracowników ministerstwa, którzy realizują tzw. kontrole zadaniowe.
Taka kontrola jest instrumentem, przy pomocy którego każdego „tłustego misia” można doprowadzić do takiego stanu, że „będzie jadł z ręki rządzącym”.
To tylko niektóre złote myśli podsłuchanych ministrów pokazujące dobitnie stan polskiego państwa po 7 latach rządów Platformy.
Premier Tusk chce aby w Sejmie o tych wszystkich osiągnięciach jego rządu dyskutowano możliwie jak najkrócej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/202293-dzisiaj-premier-tusk-bedzie-polakow-mamil-i-przestraszal
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.