Wiemy, kto nagrywał. Reporterskie śledztwo prowadzi do majora BOR i w konsekwencji – do Rosjan. Śledztwo "wSieci". Już w poniedziałek w kioskach. POLECAMY

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wSieci
Fot. wSieci

W najnowszym tygodniku „wSieci” nowe, wstrząsające ustalenia dotyczące tego, kto nagrywał polityków. Reporterskie śledztwo Marka Pyzy i Marcina Wikło prowadzi do majora BOR i w konsekwencji – do Rosjan.

W numerze także wnikliwa publicystyczna, wielogłosowa analiza wydarzeń związanych z aferą podsłuchową.

Sfrustrowany major Biura Ochrony Rządu podejrzewany o powiązania z Rosjanami plus restauracja znajdująca się pod ich operacyjną kontrolą. Do tego dziennikarz specjalizujący się w przeciekach z rozmaitych służb i tygodnik dramatycznie walczący o przetrwanie, z naczelnym próbującym uciec od gangsterskiej przeszłości. W tle polityczne motywy PSL i Bronisława Komorowskiego. To właśnie ta mieszanka doprowadziła do wybuchu i ujawnienia nagrań kompromitujących ekipę Donalda Tuska

— aferę podsłuchową w temacie tygodnia w materiale „Restauracja rodem ze szpiegowa” analizują Marek Pyza i Marcin Wikło.

Czterdziestokilkuletni oficer BOR, w służbie od piętnastu lat, do niedawna pełnił kluczowe funkcje, był wiceszefem pionu logistyki i szefem Oddziału Profilaktyki Ochronnej i odpowiadał właśnie za zabezpieczenie miejsc, w których pojawiały się chronione osoby — według naszych informacji to on miał stać za nagrywaniem najważniejszych polityków w państwie

— piszą w tygodniku Marek Pyza i Marcin Wikło. Dziennikarze przyglądają się też szefowi warszawskiej restauracji, który miał usłyszeć od ABW, że w zaskakujący sposób znalazł się przypadkiem w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie. Czy rzeczywiście przypadkiem? Kolejnym bohaterem dziennikarskiego śledztwa jest… dziennikarz. Piotr Nisztor, główny autor tekstu o podsłuchach, opublikowanego w tygodniku „Wprost”.

Reporterzy „wSieci” wymieniają cała listę zbiegów okoliczności i śladów prowadzących do tych, którzy na aferze podsłuchowej zyskują najbardziej.

W nowym wydaniu tygodnik zamieszcza obszerną, wielogłosową analizę publicystyczną, uzupełniająca dziennikarskie ustalenia.

Maciej Pawlicki pisze:

Może – gdy czytają Państwo te słowa – Donald T. nie jest już premierem rządu Rzeczypospolitej. Jeśli jednak trwa operacja odrywania go od stolca, znaczy, że Wielki Dygot musi być jeszcze większy. Że trzeba tonące państwo rozhuśtać jeszcze bardziej, żeby zmyć z kapitańskiego mostka osobnika, który polski okręt prowadzi na skały.

W artykule „Godzina powagi” Jan Rokita zauważa:

W każdym demokratycznym kraju ujawnienie takiej rozmowy szefa banku centralnego z ministrem ds. policji i służb specjalnych wywołałoby ciężki kryzys polityczny. Polska nie jest pod tym względem jakimś wyjątkiem.

Piotr Skwieciński analizuje, kto zyskuje, a kto traci na aferze podsłuchowej.

Tracimy – przepraszam za górnolotność – my wszyscy, Polska. Są to straty niewymierne, lecz bardzo dotkliwe – pisze autor. - Bo nikt nam oczywiście tego nie powie w oczy, ale przez tę aferę poczyniliśmy – i w oczach naszych sojuszników, i przeciwników – poważny krok w stronę postrzegania nas nie jako w miarę normalny kraj Zachodu, tylko coś pośredniego między jakimś państwem o standardach WNP a czymś, czego nawet nie jestem w stanie określić.

„Niezależnie od stylu i merytorycznych argumentów chodziło o to, jak (!) NBP może pomóc politykom Platformy Obywatelskiej wygrać wybory i zablokować możliwość przejęcia władzy przez głównego rywala – Prawo i Sprawiedliwość” - uważa Barbara Fedyszak Radziejowska.

Piotr Zaremba diagnozuje:

Tuskowi wojnę wypowiedział wróg wewnętrzny. Tylko taki atak mógł być do tego stopnia bolesny.

I podkreśla:

Rozmowa Sienkiewicza z Belką to świadectwo bezwzględności w domykaniu politycznego dealu. Pogwarki Nowaka z ministrem Parafianowiczem to dowód na tuzinkowe załatwiactwo. Samo w sobie to źródło bezcenne, nie tylko dla politologów, lecz dla wszystkich, którzy chcą diagnozować stan polskiego państwa.

By uśpić rozum Polaków w sprawie nagrań obnażających degrengoladę obecnie rządzącej ekipy, zastosowano już wiele sposobów i metod socjotechnicznych” – pisze Wiktor Świetlik i przedstawia ich katalog w materiale „Jak rozgotować aferę”.

Stanisław Janecki w artykule „Mafia państwowa” analizuje, „co nam mówią ujawnione nagrania z udziałem ważnych osobistości” i przedstawia „najistotniejsze fragmenty, główne cele rozmówców oraz spodziewane skutki tego, co proponują”.

Aferę podsłuchową komentują również felietoniści: Wojciech Wencel, Krystyna Grzybowska, Marek Król i Wiktor Gadowski.

Robert Mazurek zamyka temat tygodnia, kreśląc „Alfabet afery”. Nie mogło w nim zabraknąć stwierdzenia opisującego stan państwa polskiego według ministra Sienkiewicza: „Ch…, dupa i kamieni kupa”.

Obszerna analiza afery podsłuchowej i nowe ślady prowadzące do tych, którzy nagrywali polskich polityków w najnowszym tygodniku „wSieci” w sprzedaży od 23 czerwca, także w formie e-wydania. Tygodnik „wSieci” jest też dostępny w nowych, wygodnych formatach EPUB, MOBI i PDF, które idealnie dopasowują się do urządzeń takich jak telefony, tablety i czytniki e-booków.

Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych