Co dalej z jednoczeniem prawicy? Gowin złączony w jednym klubie z Ziobrą, a członkowie nowej siły na listach PiS?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Stanisław Rozpędzik
fot. PAP/Stanisław Rozpędzik

O konieczności zjednoczenia prawicy Jarosław Kaczyński mówił w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl kilka tygodni temu. Wygląda na to, że ten plan jest powoli wcielany w życie. „Rzeczpospolita” odsłania kulisy rozmów lidera PiS z Jarosławem Gowinem.

Były polityk Platformy Obywatelskiej miał dostać od Prezesa Prawa i Sprawiedliwości zgodę na stworzenie własnego klubu parlamentarnego w Sejmie. Znaleźć w nim mieliby się nie tylko Godson i Żalek, ale także posłowie Solidarnej Polski, którzy aktualnie mają w Sejmie 12-osobowe koło (do stworzenia klubu wymagana jest liczba 15 posłów).

Jednym z założeń obu Jarosławów jest też przyciągnięcie do współpracy tych parlamentarzystów, którzy zdecydują się opuścić w trudnym momencie Platformę Obywatelską. Finalnie, część członków nowego klubu znalazłaby swoje miejsca na listach wyborczych PiS w wyborach parlamentarnych

Czy taka współpraca skutkowałaby większą ilością głosów dla PiS? Na to liczą obaj panowie.

Ten klub to byłby taki czyściec. Politycy, którzy szkodzili wcześniej PiS, mogliby odpokutować w nim swoje winy

— tłumaczy jeden z czołowych polityków PiS. Jego zdaniem afera podsłuchowa znacznie przyspieszyła tempo wydarzeń.

Komentować tych planów nie chce Jarosław Gowin. Jednak jak dodaje „Rz” lider Polski Razem podobno w najbliższych dniach spotka się ze Zbigniewem Ziobrą. Natomiast przewodniczący Solidarnej Polski nie wyklucza scenariusza szeroko zakrojonej współpracy prawicy.

Jeżeli taka szersza koalicja mogłaby się przeciwstawić rządzącej szajce, to tego nie wykluczam. (…) Jednak to może być próba osłabienia morale moich ludzi. Jestem gotowy na długi marsz. PiS wie, że podczas wyborów prezydenckich będę w stanie sfinansować billboardy w całym kraju

– odgraża się były minister.

Negatywne głosy słychać też w Polsce Razem. Zastrzeżenia polityków budzi przede wszystkim brak pisemnej umowy.

Podczas rozmowy Kaczyński-Gowin miał się też pojawić wątek konstruktywnego wotum nieufności. Pomysłem lidera Polski Razem jest wystawienie jako kandydata na premiera prof. Hausnera.

Kaczyński nie jest entuzjastą jego dorobku, ale byłby w stanie poprzeć nawet kogoś bardziej mu odległego

– ocenia członek PiS.

Jednak głosy opozycji to za mało, konieczne byłoby przeciągnięcie na swoją stronę ludowców bądź części PO. I podobno nad którymś z tych scenariuszy pracuje już Gowin.

mc,rp.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych