Krzysztof Feusette: Wajcha została złamana. Koleżanki i kolegów z mainstreamu witamy w realnym Tuskmenistanie

ABW
ABW

Wygląda na to, że po wejściu funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego do redakcji tygodnika „Wprost” spadają klapki z oczu nawet największym miłośnikom partii rządzącej. Pewnie, że nie wszystkim, bo zbyt wielu z dziennikarzy mainstreamu to ludzie po prostu tchórzliwi, ale już dziś dla medialnego salonu obraz „najlepszej Polski, jaką mieliśmy w dziejach” nie wygląda tak różowo jak balony na Dzień Flagi. Premier najwyraźniej przecenił własne możliwości kreacyjne, a może uznał, że skoro władza płaci swoim mediom w reklamach rządowych instytucji i spółek z udziałem Skarbu Państwa, ich autorzy nie ośmielą się choćby beknąć czy skrzywić oblicza na jawne łamanie w Polsce wolności słowa.

Tymczasem sytuacja staje się coraz gorętsza, o deptaniu prawa i standardów demokracji piszą już i mówią nawet ci, którzy wcześniej prędzej popełniliby harakiri niż skrytykowali ekipę Tuska czy jej działania. Dość wspomnieć, że kiedy rozbijano „Uważam Rze”, o solidarności dziennikarskiej mogliśmy tylko pomarzyć. Mało tego, byli ludzie, którzy jawnie drwili z naszej bezsilności wobec rządowego aparatu opresji i represji. Dziś przynajmniej część z nich zrozumiała (po sześciu latach!), jak krótkie nóżki ma taka hipokryzja. I że łaska Platformy na pstrym koniu jeździ, więc i oni mogą któregoś czerwcowego dnia dostać się pod jego kopyta.

Nie będę się pastwił nad tymi jednostkami w naszym dziennikarskim środowisku, które mimo białorusizacji polskiego państwa trwają w ślepocie i pozycji „na pieska” wobec platformerskiego bata. Niech im lustro lekkim będzie. Tym bardziej nie chce mi się naigrywać z tych, którzy przez ostatnie dni pozostawali skrajnie sceptyczni wobec moich opinii, iż afera taśmowa będzie zdecydowanie największą w III RP, a jej konsekwencje, choć nie błyskawicznie, będą dla Donalda Tuska naprawdę poważne. Napisałem dziś na Twitterze, cytując Czesława Miłosza, że „lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. Czas najwyższy, by przypomnieć fragment większy z „Traktatu moralnego” polskiego Noblisty. Dedykuję te słowa wszystkim, którzy wciąż nie mogą się otrząsnąć po taśmach z „Sowy i Przyjaciół”, ale także - po reakcji na nie premiera, ministra Sienkiewicza, prezesa Belki czy ABW.

Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach. I, jak zwykł mawiać już ktoś inny, Możesz, więc wpłyń na bieg lawiny. Łagodź jej dzikość, okrucieństwo, Do tego też potrzebne męstwo, A chociaż nowoczesne państwo Na służbę grzmi samarytańską, Zbyt wieleśmy widzieli zbrodni, Byśmy się dobra wyrzec mogli I mówiąc: krew jest dzisiaj tania – Zasiąść spokojnie do śniadania, Albo konieczność widząc bredni Uznając je za chleb powszedni.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych