Absurdalna obrona w wykonaniu PO! Adam Szejnfeld przekonuje, że nagrać Belkę i Sienkiewicza mogły... Służby IV RP!

fot. youtube.com
fot. youtube.com

Nagrania ujawnione przez tygodnik „Wprost” zatrzęsły polską sceną polityczną. Czy to początek końca rządu Donalda Tuska? Tak widzi to Eugeniusz Kłopotek

Wszystko na to wygląda, że to są wiarygodne nagrania, że nie ma blefu. Odnoszę wrażenie, że premier ma tylko jedno honorowe wyjście – złożenie dymisji rządu. (…) Ja nie owijam w bawełnę – jeżeli to się wszystko potwierdzi, to nie ma premier innego wyjścia. Tego wszystkiego jest za dużo. Od wielu lat co chwilę jest jakaś afera i czas najwyższy to wszystko przeciąć

— proponuje koalicyjny - co warto podkreślić - parlamentarzysta Eugeniusz Kłopotek.

Zaczyna być jednak widoczne, że linia Platformy Obywatelskiej w tej kwestii oprze się na przekierowywaniu zarzutów na Marka Belkę i odpychaniu od siebie tej afery:

Te taśmy są zaskakujące i bulwersujące. (…) Jeżeli miałbym w takim tonie oczekiwać jakiejś dymisji to przede wszystkim prezesa Belki. W tej wypowiedzi, właściwie to co one reprezentują? Prywatne rozmowy w prywatnych sytuacjach ludzi, którzy w zasadzie rozmawiają o swoich poglądach, a nie uprawiają jakąś politykę. Jeżeli ktokolwiek z tych osób, z tego prywatnego standardu wypada to tylko prezes Belka

mówił Adam Szejnfeld.

Dla Belki to jest Trybunał Stanu!

— proponuje Kłopotek.

On stawia jakieś warunki, tak się nie powinien zaskakiwać. Dla mnie ważniejsze od tych treści, których jeszcze całkowicie nie znamy, kto nagrał te taśmy i w jakim celu oraz dlaczego ujawnił je po roku? Tutaj jest kontekst pod znakiem zapytania, chodzi także o premiera. Premier musi mieć czas aby to zbadać, bo to jest sprawa wagi państwowej. (…) Słusznie, że bohaterowie tych nagrań milczą. Tu zasadnicza jest kwestia kto nagrał i w jakim celu. Mamy tu kilka wariantów – rozgrywki wewnętrzne, np. kontratak IV RP przeciwko III RP. PiS ma swoich ludzi w służbach. Jeżeli to jest gra i wojna służb, to jest niebezpieczne, ale gorsze jest jeżeli to jest wpływ zewnętrzny. (…) Jest bardzo wiele sił, którym musi zależeć na osłabieniu rządu Donalda Tuska. Jeżeli ktoś miałby podawać się do dymisji, to premier i rząd na samym końcu! (…) Jestem wstrząśnięty tą wypowiedzią, prezes niezależnego banku nie powinien tak prowadzić polityki dot. legislacji

— oburzał się poseł PO, próbując jednocześnie odsunąć sprawę od swojej partii i przerzucić środek ciężkości na… nagrywającego.

Poseł Szejnfeld nie jest oderwany od rzeczywistości. (…) „Nie po to harataliśmy kasę z NBP, żeby rząd składał dymisję – zrobimy wszystko żeby się przy tym korycie się utrzymać!” Panie pośle, czy pan tak samo jak Sienkiewicz uważa, że polskie inwestycje to „ch, du i kamieni kupa”?

pytał Andrzej Duda.

Nie, w prywatnych rozmowach Sienkiewicz wypowiada swoje prywatne opinie

— nieudolnie bronił ministra Szejnfeld. Prywatna rozmowa? Prywatne opinie? Gdzie poseł Szejnfeld żyje?

Dymisja i zmiana ustawy – wszystko zgodne z tym co życzył sobie prezes NBP. Zgodnie z konstytucją NBP to jest instytucja apolityczna, która nie może wpływać na życie publiczne w żaden sposób. Moim zdaniem nastąpiło tutaj jaskrawe zachowanie sprzeczne z Konstytucją. Jeżeli prezes NBP spotyka się z ministrem i rozmawiają o warunkach na jakich NBP wesprze rząd (…) i te warunki są spełnione – to kim jest prezes NBP? Z czyjego polecenia działał minister Sienkiewicz?

pytał polityk Prawa i Sprawiedliwości.

To czarny dzień polskiej demokracji, te taśmy ujawniły coś co można nazwać układem mafijnym. Tylko mafiozi rozmawiają takim językiem, o takich sprawach i w takich miejscach. Konstytucyjny minister i przedstawiciel niezależnej instytucji rozmawiają jak dwaj mafiozi. Dobrze się stało, że te taśmy zostały ujawnione – jeżeli dochodzi do takich patologi, to powinniśmy o tym wiedzieć. (…) Nie wyobrażam sobie, że w poniedziałek przystąpimy do porządku dziennego z tym samym ministrem i tym samym prezesem NBP

— komentował sprawę Robert Biedroń.

Argumenty przywoływane przez Adama Szejnfelda były z czasem coraz ciekawsze…

Oni rozmawiają o wzmacnianiu polskiego budżetu!

krzyczał

Oni robią mafijne deale! I uczestnicy w tym szef MSW, który dał się notabene podsłuchać. Powinniśmy natychmiast zwołań posiedzenie Sejmu i żądać dymisji rządu Donalda Tuska.

— kontynuował Biedroń.

Uświadomcie sobie, że takie proste strzelenie w rząd byłoby realizacją scenariusza, które założył sobie ten, kto nagrał te nagrania. Lobby energetyczne, Rosjanie, komu chcecie pomóc?!

— atakował Szejnfeld.

Na pewno Tusk ma belkę w oku i na pewno to się źle skończy. Adamie, dziwi Cie to że szef NBP stawia warunki, a nie dziwi Cie to że te warunki zostały spełnione w zamian za to, żeby PO wybrała wybory do Parlamentu Europejskiego? W związku z tym, jeżeli minister Sienkiewicz stawia taką sytuację: pomóc nam wygrać wybory, a my Ci walniemy ministra i zmienimy Ci ustawę, to to jest karygodne. Szef CBA, szef MSW, szef BOR – wszyscy polityczna kulka w łeb. Jeżeli ktoś ma prawo za wiedzą sądu posługiwać się takimi instrumentami jak podsłuchy… Jak szef CBA i MSW daje się podsłuchać, to co robi BOR i ABW?! Kto wysłał Sienkiewicza? Bo nie wiadomo do kogo on wrócił… To nie jest tak, że on wrócił i powiedział – użyję jednego imienia – Donald, ten facet nam pomoże (…). Sienkiewicz nie ma takiej władzy, a jeżeli ma to niech zostanie premierem! Sienkiewicz nie mógłby tak rozmawiać z Belką gdyby nie miał odpowiedniej zgody! (…) Prezydent powie tak – to jest skandal, dziś Nałęcz powiedział w tej sposób: prezydent jest oburzony! (…) Komorowski będzie teraz ewidentnie dążył do osłabienia Tuska. (…) Współczuję teraz ministrowi technicznemu finansów – okazało Cie, że między jednym a drugim kieliszkiem wina ktoś Cie wymyślił, żeby nic nie znaczył! Współczuję Hausnerowi i RPP, współczuję premierowi, który wiedział wcześniej o aferze Amber Gold, a w Sejmie mówił co innego. (…) Jesteście w tyłku!

— podsumował całą aferę Włodzimierz Czarzasty.

Bardzo rzadko zgadzam się z Czarzastym i Biedroniem, a dziś zgadzam się z nimi w 100 proc. Afera Rywina to pikuś w porównaniu z tym, co zostało ujawnione teraz. Wedy była mowa o jednej ustawie, a tutaj mówimy o poważnych zmianach dotyczących organu centralnego (…), nie chodzi o kilka milionów, ale o miliardy złotych.Trzecia kwestia jest taka, ze tutaj nie można było iść dalej tokiem tej rozmowy, musiały być dalsze negocjacje, to nie mogło się obyć bez Donalda Tuska. W tej chwili plan minimum, to jest Trybunał Stanu dla Belki i położenie rządu. (…) Jeżeli Donald Tusk będzie próbował się bronić to PO skończy dużo gorzej niż SLD, ponieważ nie mają silnego spoiwa w postaci tradycji, jaką miało SLD poprzez ciągłość z PZPR

— stwierdził Przemysław Wipler.

mc

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.