Przypominają się słowa łysego klasyka o „sitwie, co miała Polskę w d...”. To NASZE państwo, nie ich. I najwyższy czas im to udowodnić

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Donald Tusk ma spaprany początek mundialu. O taśmowej publikacji zapewne wiedział wcześniej od tzw. zwykłych ludzi i już koło czwartku uruchomił swój prywatny sztab kryzysowy. Do poniedziałku muszą coś wymyślić, by wskazać kozłów ofiarnych, ustalić taktykę świętego oburzenia i przekonać opinię publiczną, że rozmowa Sienkiewcza z Belką odbyła się poza jakąkolwiek wiedzą JEGO SAMEGO. Wiedząc, że nagrań jest więcej i że kompromitacja czyha na innych jego ważnych żołnierzy.

Czy im się uda? Trudno powiedzieć. Udawało się po aferze hazardowej, stoczniowej, po Smoleńsku, po Amber Gold. Polacy są wyrozumiali i podatni na telewizyjne kłamstwa. Ale gdzieś musi istnieć granica. Mam nadzieję, że właśnie jej dotknęliśmy. Nie było jeszcze sytuacji, w której polityk z najściślejszego kierownictwa obozu władzy beztrosko przyznawał, że NASZE „państwo nie istnieje’ i jest „ch…, dupa i kamieni kupa”.

Bardzo się cieszę, że ktoś poczuł się na tyle zagrożony we własnych interesach, że odpalił te taśmy. Takich nagrań jest oczywiście mnóstwo. Na różnych ludzi i na różne okazje. Nie ma wątpliwości. Ludzie ze świata mediów i polityki doskonale zdają sobie sprawę, kto stoi za tymi taśmami, kogo tu użyto i kto jest celem operacji. Jedna ze służb specjalnych realizuje swoje interesy i uderza w niewygodnych dla siebie polityków. Nie łudźmy się. Nie jest tak, że tygodnik „Wprost” coś wytropił, zarejestrował i ujawnił. Pytanie, czy ujawni wszystko co ma…

To ma mimo wszystko znaczenie drugorzędne. Ważniejsze jest, że przy okazji dowiadujemy się, co NAPRAWDĘ najważniejsze osoby w państwie myślą o Polsce, o swojej władzy, o swoich „dokonaniach” i jak bardzo są zdeterminowani, by ochronić swoje posady.

Można się było tego spodziewać. Bo czy naprawdę może być dla kogoś zaskoczeniem, w jaki sposób na rolę banku centralnego, RPP, rządu, szefa resortu finansów i cały aparat urzędniczy patrzy Marek Belka? Przecież ten człowiek, niby autorytet ekonomiczny, nobliwy były premier, to kwintesencja komuny. To człowiek z elit SLD w czasie afery Rywina. W PRL działacz ZSP i PZPR (sekretarz uczelnianego komitetu na Uniwersytecie Łódzkim). Dlaczego znalazł miejsce na jednej z najważniejszych posad w układzie Platformy?

Przypominają się słowa łysego klasyka o „sitwie, co miała Polskę w dupie”.

Zasadnicze pytanie jednak brzmi, czy Polacy dadzą się wciąż wodzić za nos? Czy wciąż nie będzie miało dla nich znaczenia, że ekipa rządząca NASZYM państwem to para-mafijny układ, który za nic ma dobro wspólne? Że aby nie dopuścić do władzy politycznych wrogów, będą łamać zasady, naginać prawo, stosować szemrane gierki, by chronić swoje interesy? Podatki, stopy procentowe, system bankowy, przetargi, inwestycje, spółki Skarbu Państwa, armia urzędników, ustawy pisane pod własne korzyści itd. Nie miejmy złudzeń.

Tak, to NASZE państwo, NAS wszystkich, nie ich. I najwyższy czas im to udowodnić. Wierzę, że potrafimy.

PS. Przy okazji – dwa dni temu zatroskany o Polskę kolega przekonywał mnie, że PiS nie ma szans na wynik dający samodzielną władzę i dlatego musi poważnie wziąć pod uwagę dogadanie się z Korwinami, Gowinami etc., byle tylko odsunąć od koryta bandę Tuska. Mogę mu tylko poradzić, by jeszcze raz posłuchał Sienkiewicza… Oni naprawdę boją się siły opozycji. A tak naprawdę boją się Polaków.

PPS. Nieoceniony Andrzej Krauze narysował to już dawno temu:

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.