Obecne „taśmy prawdy” to nie jest żadna afera. To przeciek kontrolowany, który otwiera Tuskowi drogę do wcześniejszych wyborów. Klasyczna ucieczka do przodu

fot. twitter/@Platforma_org
fot. twitter/@Platforma_org

Kilka dni temu ujawniliśmy na portalu wPolityce.pl informację, że po klęsce w sprawie Kamińskiego wściekły Donald Tusk rozważa przedterminowe wybory. I co? Długo trzeba było czekać?

W dniu, kiedy dowiadujemy się, że są jakieś szokujące taśmy, Platforma na swoim profilu na twitterze publikuje zdjęcie, na którym premier truchta sobie z grupą ludzi i reklamuje w ten sposób Narodowy Dzień Biegania. Taki z niego luzak, w momencie, kiedy jeden z jego najbardziej zaufanych ludzi, minister spraw wewnętrznych kpiąco i wulgarnie wypowiada się na temat Polski pod rządami PO. Czy to nie zbyt bezczelny numer?

Otóż nie, parta Tuska wali się z każdej strony, ale te taśmy go nie pogrążą, to ucieczka premiera do przodu. Jak na tym zdjęciu. To ostatni moment, kiedy przedterminowe wybory Tuskowi naprawdę się opłacą. Bo nieuchronnie zbliża się do koalicji PO z SLD, a na to wielu obecnych posłów PO po prostu nie pójdzie. No, a jak będą wybory, to będą też listy wyborcze, a na tych listach ci, którym przymierze z Millerem nie będzie przeszkadzało.

Mówi się, że będzie burza po tych nagraniach, które ujawni (bo jeszcze nie ujawnił) „Wprost”. Wydaje mi się, że nie będzie żadnej burzy. To spektakl wyreżyserowany od początku do końca. No, bo przypatrzmy się, kogo te taśmy maja dotyczyć. Rostowskiego? Nowaka? Przecież ich już w pierwszym szeregu rządu PO i tak już nie ma. Bieńkowskiej? Sienkiewicza? Przecież nikt nie wierzy w to, że akurat ci prymusi zrobiliby cokolwiek przeciwko przewodniczącemu klasy. No, ale taśmy są, zatem premier zmarszczy znów we właściwy dla siebie sposób brew i powie: cóż, nie ma rady, tylko wybory mogą Polskę uratować! W tej sytuacji, samo państwo rozumiecie, nie mam wyjścia… Tak, tak, premier znów będzie ratował Polskę. A jak będzie mowa o ratowaniu, to przestanie się mówić o patologiach, które zresztą i tak nam już (niestety) spowszedniały.

A „Wprost” za zasługi w tej misji ratunkowej Polski/rządu znów dostanie trochę publicznych pieniędzy na podtrzymanie zanikającego pulsu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.