"Nie ma znaczenia, czy będziemy mieli silną gospodarkę i kulturę, jeśli to nie będzie nasza polityka i nasza kultura." Kongres Polska Wielki Projekt. NASZA RELACJA

fot. Jerzy Wiktor
fot. Jerzy Wiktor

Europa środkowa - czy mamy szansę na wielkość?” - wokół tego pytania skupiła się dyskusja, która rozpoczęła kolejny dzień Kongresu Polska Wielki Projekt.

Żyjemy w czasach „średnich”, cieszymy się z rzeczy średnich. Chciałbym, żebyśmy porozmawiali o sprawach wielkich, bardziej o przyszłości niż teraźniejszości. Najtęższe młode umysły uciekają tanimi liniami z Polski, by całymi latami, pracować w knajpach. Za największy sukces uznajemy, to że wydajemy pieniądze unijne. Cieszy nas średniość, a nie mamy odwagi marzyć o wielkości. Czy stać nas na wielkość? Czy jesteśmy w stanie zbudować silny obóz Europy Środkowej? Czy możemy myśleć o tym, że to my możemy nadawać ton w Europie Środkowej?

— pytał Igor Janke, publicysta moderujący debatę.

Prof. Ewa Thompson z Rice University w Houston, która po raz pierwszy w historii Kongresu otrzymała medal „Odwaga i Wiarygodność” (kapituła Nagrody im. Lecha Kaczyńskiego postanowiła odznaczać nim osoby działające na rzecz pozytywnego wizerunku Polski i Polaków na świecie) zwracała uwagę, że o wielkości danego kraju, czy regionu można mówić w różnych kontekstach: jest wielkość polityczna, gospodarcza, kulturowa i moralna.

Wielkość moralna chce rozwijać się w ciszy i spokoju, więc o niej nie będziemy mówić. Natomiast osiągnięcie wielkości politycznej i gospodarczej przez Polskę nie wydaje się możliwe w tym pokoleniu, co nie znaczy, że nie należy do niej dążyć. Kultura polska już teraz jest wielka, tylko nikt o tym na świecie nie wie, łącznie z Polakami. I to jest wielka tragedia

— mówiła profesor.

Zwracała uwagę, że o wizerunek Polski nikt nie dba.

Działają instytuty, które organizują wystawy malarskie, czy koncerty, ale nie ma w tym próby pokazania Polski jako całości. Polacy są wielcy, bo mają wielką historię i literaturę, ale trzeba to wydobyć i nad tym pracować. Chodzi o rekonstrukcję negatywnego stosunku do Polski, który nawet w USA jest wciąż bardzo silny

— podkreślała.

Prof. Zdzisław Krasnodębski z Uniwersytetu w Bremie nawiązał do 25. rocznicy częściowo wolnych wyborów 1989 r.

Gdybyśmy popatrzyli na bilans tego 25-lecia, to okres ten odznaczał się wyzwalaniem spod dominacji imperium sowieckiego. Zadaniem na następne 25 lat - i do tego trzeba zachęcić młodzież - powinno być wyrwanie się spod dominacji „hegemona zastępczego”, którym jawi się dziś mityczny, mądry, uporządkowany Zachód. Musimy przejść przemianę mentalną. Wybić się na wielkość to znaczy wybić się na podmiotowość w stosunku do tego łagodnego suwerena zachodniego. Nie znaczy to, że mamy być antyzachodni. Wręcz przeciwnie - wreszcie stalibyśmy się prawdziwie zachodni - jako równy partner w Unii Europejskiej, świadomy swojej tradycji i podmiotowości politycznej w tej cywilizacji, do której należymy

— podkreślał prof. Krasnodębski.

Wiktor Zamiatin z ukraińskiego Centrum Razumkowa mówił, że w jego kraju toczy się obecnie walka pomiędzy Europą wartości, a Europą „realpolitic”.

Do wielkiej ceny, jaką płacimy za niepodległość należy dodać to, że wreszcie stajemy się narodem, który potrafi dać impuls dla rozwoju całego regionu. Jesteśmy społeczeństwem postkolonialnym, co powodowało ogromne rozwarstwienie społeczeństwa. Dopiero teraz poczuliśmy, że tworzymy jedność, dzięki odwołaniu się do wspólnych wartości

— podkreślał.

Prof. Jacek Czaputowicz z Uniwersytetu Warszawskiego analizował, że przed Polską stoi wybór między dwiema drogami. Pierwszą poszła Słowacja - jeszcze większego niż obecnie uzależnienia się zagranicznego kapitału, przyjęcia euro. Druga droga to droga węgierska - polegająca na unarodowieniu gospodarki, odzyskiwaniu podmiotowości gospodarki, utrzymania własnej waluty. I to właśnie tropem Węgier powinna podążać Polska.

Nie dajmy się zwieść z tej drogi

— apelował prof. Czaputowicz.

Najmłodszy w gronie dyskutantów dr Michał Łuczewski z Centrum Myśli Jana Pawła II (żartował, że za rok, gdy skończy 35 lat, wedle standardów unijnych, przestanie być młody) polemizował z prof. Ewą Thompson.

W swojej wypowiedzi szybko wyciszyła pani kwestię moralności. A moralności nigdy nie wolno wyciszać. Musimy oprzeć się na wartościach, których najlepszym przykładem jest „Solidarność”. Pokazała ona, że o wartościach nie wolno milczeć, bo one będą porywały nasze serca

— przekonywał.

Nie ma dla mnie znaczenia, czy będziemy mieli silną gospodarkę i kulturę, jeśli to nie będzie nasza polityka i nasza kultura. Możemy być silni, ale tak na prawdę bardzo słabi, jeśli najpierw nie zbudujemy podmiotowości naszej wspólnoty politycznej

— dodał.

Z góry zaznaczyłam, że będę adwokatem diabła i pokażę cyniczny amerykański punkt widzenia

— odpowiadała prof. Thompson.

Medal „Odwaga i Wiarygodność” wręczył jej Jarosław Kaczyński.

To jest medal dla pani profesor, która jest prawdziwym obrońcą ojczyzny

— mówił lider PiS.

JKUB

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.