wPolityce.pl: Prezydent odznaczył dziś przedstawicieli dziennikarzy. „Za wybitne osiągnięcia w działalności na rzecz wolności słowa w Polsce, za wkład w rozwój wolnych mediów i niezależnego dziennikarstwa”. Lista odznaczonych: Gugała, Lis, Miszczak. Podobało się panu?
Wojciech Reszczyński: Bardzo, bo to typowe zjawisko dla III Rzeczpospolitej. A przy tym, patrząc przede wszystkim na przypadek Edwarda Miszczaka, olbrzymia schizofrenia. Ten krakowski dziennikarz, członek PZPR z lat 70., a potem twórca radia RMF, nie miał nic wspólnego z „Solidarnością”, wolnością, opozycją i wolnym słowem. Jego kontakty i zasługi dotyczą jedynie PZPR i oligarchów medialnych już po przełomie. Miszczak z pewnością ma medale z czasów PRL – dzisiejsze dołoży do swojej kolekcji.
Ale cała ta lista, którą pan przedstawił, jest zabawna: krakowski komunista, już nie taki młody karierowicz i facet od specjalnych poruczeń. Oto III RP w pełnej krasie. W sprawie Jarosława Gugały warto przypomnieć jego rozmowę z jednym z posłów PiS…
__
Zapewne chodzi panu o rozmowę z Joachimem Brudzińskim.
Dokładnie tak. Może ją pan przypomnieć czytelnikom?
__
__
To są jego standardy dziennikarskie… Tomaszowi Lisowi warto przypomnieć, że zaczynał swoją karierę u pana Snopkiewicza, który od razu wyróżnił go nagrodą za debiut telewizyjny. A znalazł się tam w sposób ciekawy – i z inicjatywy pana Pieniaka, który załatwił mu tę robotę… Jaki był jego wkład w wolność słowa, skoro pojawił się w pracy w 1989 roku?
Kilka tygodni temu prezydent odznaczył też cały szereg dziennikarzy „Gazety Wyborczej”. Dzisiejsze ordery to kolejny krok.
__
Wie Pan, jak zareagują na słowa krytyki: prawicowi dziennikarze zazdroszczą odznaczeń i wylewają żółć.
Niech mówią, co chcą, ale nie w tym rzecz. Miałem okazję dwukrotnie odmówić tej władzy jakichkolwiek odznaczeń. Nie przyjmę ich. A dzisiejszy dobór przedstawicieli dziennikarza potwierdza, że dokonałem słusznego wyboru. To wyłącznie nagroda za to, co ci dziennikarze zrobili dla utrwalenia III RP i zachęta do dalszej pracy na rzecz jej przywódców i ich mediów. Młodsi dziennikarze patrzą i liczą na podobne odznaczenia. To bardzo niedobry przykład typowy dla PRL – uhonorowanie swoich, posłusznych dziennikarzy. Pamiętam takie sygnały z czasów komunizmu: dostaniesz medal, ale musisz być z nami. Tu nawet nie chodzi o to, że wśród nagrodzonych nie ma prawicowych dziennikarzy - to specyficzna nagroda na 25-lecie. III RP pokazała dziś, że jest przedłużeniem PRL.
__
Może przesadzamy z tym zgrzytem?
Nie byłoby tego zgrzytu, gdyby władza była powszechnie honorowana, gdyby geneza tej władzy i całej III RP była inna. Gdyby historia się potoczyła inaczej, to z pewnością takie odznaczenie należałoby do jakiegoś honoru. Dziś niestety musimy reagować jak w czasach PRL – odmawiać honorów od władzy, która po prostu nie zasługuje na szacunek.
__
Jest jeszcze jeden nagrodzony. Celowo nie wymieniałem go wśród pozostałych z uwagi na ładną kartę opozycyjną. Chodzi o Bogusława Chrabotę z „Rzeczpospolitej”.
Zgoda, choć w tym przypadku nagroda może być podziękowaniem za pamiętną operację przy śmietniku Pawła Grasia, z przetrąceniem kręgosłupa „Rzeczpospolitej” i zarżnięciem „Uważam Rze”. Zabrakło mi jeszcze orderu dla Grzegorza Hajdarowicza. Może za rok?
Niestety - nie ma to nic wspólnego z wolnością mediów – wręcz przeciwnie. Myślę, że to jeszcze jeden z gwoździ do trumny tej ekipy, której się wydaje, że mogą w taki prymitywny sposób utrwalać swoją władzę. Ale tak właśnie kończyła komuna. I tak skończą dzisiejsi rządzący. Żadne ordery nie pomogą.
Dziękuję za rozmowę.
not. svit
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/199353-wojciech-reszczynski-o-orderach-komorowskiego-dla-dziennikarzy-honory-dla-funkcjonariuszy-iii-rp-miszczak-dolozy-je-do-medali-od-komunistow-zabraklo-mi-jeszcze-orderu-dla-hajdarowicza-nasz-wywiad