Salon Dziennikarski Floriańska 3. Anita Gargas: "Uroczysty pogrzeb Jaruzelskiego to okropna klamra, która spina te 25 lat III RP..."

Goście Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3. Fot. wPolityce.pl
Goście Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3. Fot. wPolityce.pl

Uroczysty pogrzeb Wojciecha Jaruzelskiego zdominował sobotnie wydanie Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3 - wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl. Goście Michała Karnowskiego rozmawiali o honorach, jakie miały miejsce na pogrzebie byłego komunistycznego dyktatora.

CZYTAJ WIĘCEJ: Byłem pod katedrą polową i na Powązkach. Drodzy rządzący III RP, ceremonią ku czci Jaruzelskiego obrzydziliście mi polskie państwo. Sześć obrazków, których nie pokazały telewizje

Trudno sobie wyobrazić bardziej wielki, godny i huczny pogrzeb innej osoby publicznej

— rozpoczął dyskusję Michał Karnowski.

Łukasz Warzecha z tygodnika „wSieci” podkreślał, że zaskoczenie związane z tak dużymi honorami dla Jaruzelskiego było powszechne.

To było zaskoczenie nie tylko wśród komentatorów z naszej strony sceny, ale było dosyć powszechne i ogarniało ten mainstream medialny. Oczywiście pojawiały się argumenty, że ze względu na przepisy tak musiało to wyglądać. To jest nieprawda – przepisy regulujące asystę honorową dopuszczają różną ją wielkość (tu wybrano największy), jest też furtka, by tej asysty nie było. Poza tym – jeśli jest wola polityczna, to w przepisach dało się znaleźć uzasadnienie

— mówił Warzecha.

*Z kolei Anita Gargas dzieliła się swoimi spostrzeżeniami z Powązek, gdzie była obecna jako reporterka:

Nie widziałam tylu komunistycznych aparatczyków od dawna w jednym miejscu. W dobrej formie. Pojawił się nawet obłożnie chory – na potrzeby procesów – Czesław Kiszczak. (…) Widziałam Jerzego Urbana, który wylewnie witał się z byłym szefem bezpieki. Ale widziałam też przedstawicieli dawnej opozycji, w tym Adama Michnika, który na moich oczach wściekle atakował fotoreporterów, którzy robili mu zdjęcia, gdy maszerował z bukietem kwiatów. To nie był jednorazowy incydent – on wielokrotnie próbował „zrobić porządek”, jak się wyraził…

— relacjonowała.

I podsumowywała:

To wszystko wprawiało w olbrzymie przygnębienie. Z jednej strony mieliśmy do czynienia z agresywnym tłumem ludzi, którzy mogliby obsadzać najgorsze role ubeków i esbeków. Atakowali tych, którzy nawet tylko przyglądali się… (…) To okropna klamra, która spina te 25 lat III RP – nie byłoby tych wydarzeń piątkowych, gdyby nie pewne umowy, do których doszło w 1989 roku i których część dawnej opozycji kurczowo się trzymała, mimo że były zawarte chwilowo

— mówiła autorka „Anatomii Upadku”.

Piotr Zaremba wyraził z kolei wątpliwość, jeśli chodzi o samą decyzję manifestowania na cmentarzu.

Może na ulicy przed kościołem… To szerszy problem – czy na cmentarzu powinno się manifestować poglądy. Jeśli mówisz, że punktem wyjścia jest decyzja o zrobieniu oficjalnego pogrzebu, to ja się zgadzam. Gdyby to był prywatny pogrzeb, to protesty byłyby marginalne. (…) Myślę, że głównym powodem była wojskowa asysta, obecność prezydenta itd.

— ocenił publicysta wPolityce.pl.

Anita Gargas zwracała uwagę na przemówienia Bronisława Komorowskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego:

Sączyli kłamstwa, które są serwowane nam od 1989 roku – głównie przez „Gazetę Wyborczą”, a później przez inne media. Przedstawianie Jaruzelskiego do końca jako bohatera, żołnierza walczącego do końca za ojczyznę, świadomego patriotę… To, co powiedział na koniec, Aleksander Kwaśniewski musiało zelektryzować każdego patriotę

— mówiła publicystka „Gazety Polskiej Codziennie”.

Piotr Zaremba podkreślił, że w zachowaniu byłych działaczy partii postkomunistycznych nie ma wiele dziwnego.

To, że oni sobie fetują dawnego przywódcę, to nic dziwnego. To ich miejsce, ich przywódca. Problem jest inny – na ile ta tradycja powinna być aplikowana temu społeczeństwu i państwu. (…) Nie powinniśmy odczuwać żadnej ciągłości z PRL. Jaruzelski nie uzyskał nigdy mandatu społecznego. On był elementem pewnej transakcji. To jest przyznanie się otwarte, że uznajemy Jaruzelskiego za swojego antenata politycznego, fundatora III RP

— oceniał.

A Gargas dzieliła się jedną z zaobserwowanych scen na pogrzebie:

Widziałam taką scenę na Powązkach: idzie generał LWP Czesław Kiszczak, podchodzą dwaj młodzi ludzie do niego, witają się z wielką atencją, przedstawiają się jako pseudonarodowcy i pytają, czy mogą zrobić zdjęcia z generałem. On się na to zgadza, pozuje do nich z uściskiem ręki. To scena, która powinna zmrozić każdego – przekazanie najbardziej niebezpiecznych cech, działań i zachowań na kolejne pokolenie…

— ubolewała.

A Łukasz Warzecha podkreślał:

Powinienem poprzeć Piotra Zarembę, bo zawsze byłem przeciwny manifestacjom podczas różnych uroczystości, ale w tym wypadku chyba spuściłbym z tonu wyjątkowo. Odebrałem tę uroczystość jako wyjątkowo daleko posuniętą bezczelność ze strony władzy. To była tak chamska prowokacja, że choćbym sam nie poszedł protestować, to miałem satysfakcję, gdy usłyszałem okrzyki „Hańba”. Pogrzeb Jaruzelskiego to wydarzenie, które w historii III RP zapisze się niezwykle mocno

— stwierdził.

svl, Radio Warszawa

——————————————————————————————-

Polecamy wSklepiku.pl książkę Tadeusza Płużańskiego „Oprawcy zbrodnie bez kary”.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych