Hofman podsumowuje wybory: Wykonaliśmy pierwszy krok i to jest pierwszy krok do władzy

fot. ansa/wPolityce.pl
fot. ansa/wPolityce.pl

Oczywiście lepiej by było, gdyby ten remis ze wskazaniem był na nas, ale proszę zobaczyć, do ostatnich wyborów do europarlamentu my odrobiliśmy piętnaście punktów do Platformy, nasze wzrosły o cztery i pół, ich spadek o jedenaście. To jest tak, że już jesteśmy za bramą, my już przerwaliśmy ten pierścień, wykonaliśmy pierwszy krok i to jest pierwszy krok do władzy.

— mówił Adam Hofman rzecznik Prawa i Sprawiedliwości w Radiu Zet.

To najtrudniejsze dla nas wybory, czyli nadreprezentacja dużych miast, wybory w kontekście Ukrainy, premier mógł sobie udawać wielkiego męża stanu, a mimo to zremisowaliśmy

— dodawał polityki PiS, wywołując irytację prowadzącej program Moniki Olejnik, która zarzuciła Hofmanowi, że… obraża Tuska.

Nie, nie obrażam go, jestem bardzo dla niego delikatny, dlatego że jak ktoś jest prorosyjski przez sześć lat, a potem dochodzi do czegoś, co nagle go zaskakuje i udaje wielkiego męża stanu, który będzie dbał o bezpieczeństwo…

— próbował bezskutecznie Hofman wyjaśnić Olejnik co miał na myśli, ale ta nie pozwoliła mu już dalej „obrażać” premiera.

oni pewnie chodzą do pani w rękaw i płaczą, być może przedstawiają swoją wersję

— odpierał z kolei zarzuty Olejnik, że PiS nie powinien się skarżyć na odbieranie głosów przez dysydentów z tej partii, skoro zostali z niej wyrzuceni.

ja wiem, bo byłem w środku, wiem jak było. Oni podjęli decyzję o budowani nowej prawicy, okazało się, ich plan okazał się beznadziejny, co więcej, nie tylko beznadziejny, bo nie udało im się przekroczyć progu, ale beznadziejny jeszcze bardziej, to przez nich, to przez nich Donald Tusk mógł się ucieszyć na wieczorze wyborczym. I to jest już więcej niż grzech, to błąd polityczny

— podkreślał Hofman.

M.on. dlatego Hofman zdecydowanie odrzucił możliwość „przytulenia” przegranych polityków-dysydentów z PiS przez Jarosława Kaczyńskiego.

Te mrzonki o tym, że ktoś ich będzie przytulał, ja chciałbym jednoznacznie przeciąć. Powód istnienia Solidarnej Polski, Polski Razem Jarosława Gowina zniknął, nie ma takiego powodu. Jeśli oni uważają, że będą mogli istnieć, bo ich ktoś przyjmie, grubo się mylą. (…) marzenia, że Solidarna Polska teraz nagle jakąś koalicję z nami zrobi, to są marzenia, które do śmieci wyrzucamy. Znaczy przestańcie się łudzić i oszukiwać wyborców.

Jak poradził liderom tych partii, najlepsze, co teraz mogą zrobić to:

Rozwiązać się, no Solidarnej Polski już nie ma, klub przestał istnieć, za chwilę pewnie przestanie istnieć partia, marzenia, jakieś mrzonki…(…) to wyborcy stali się dyktatorami, bo są dyktatorami w demokracji i lud przemówił, lud przemówił, nie chcemy was w polityce.

Nie wykluczył jednak, że mogĄ być przyjmowani pojedynczy polityce tej partii, w ramach „strategii indywidualnego przetrwania”. Równie sceptycznie ocenił szansę na ewentualną koalicję z Nową Prawicą Janusza Korwin-Mikkego, do której ma namawiać Kaczyńskiego Jan Rokita.

sądzę, że jest dla nas chyba inne zadanie niż się z nimi związać, dla nas to jest zadanie złożyć tym młodym ludziom, którzy się buntują, buntują przeciwko rządowi, ale także szerzej rozumianej klasie politycznej dobrą ofertę, żeby oni zrozumieli za rok, że prawdziwa zmiana to jest właśnie Jarosław Kaczyński, jedyna zmiana to jest Jarosław Kaczyński, reszta to są wszystko ułudy i jeśli taką ofertę im złożymy, jeśli oni nas będą w stanie zrozumieć, nasz język, dostosujemy do nich nasz język to to będzie, moim zdaniem, dużo lepsze dla Polski.

To znaczy, że jednak wyborcy są dużo mądrzejsi niż elity i wiedzą doskonale, kto jest zły, a kto dobry

— ocenił z kolei werdykt wyborców, według którego Michał Kamiński nie dostał mandatu europosła.

Powązki są dla bohaterów. Jeśli będziemy tam chować takich ludzi, jak Jaruzelski, to gdzie będziemy chować bohaterów?

— wyjaśniał z kolei rzecznik PiS dlaczego ono jest przeciwne grzebaniu komunistycznego dyktatora na narodowej nekropolii.

Uważam, że nie powinno dojść do czegoś takiego, dlatego że pamiętajmy, jaki jest bilans ofiar, jakie były decyzje generała Jaruzelskiego i pamiętajmy, że na Powązkach jest miejsce dla tych, których w tych bezimiennych kwaterach, na łączce znalezionych, jest dla tych, którzy podejmowali inne wybory, dla tych, którzy szli do lasu walczyć i po prostu stali po drugiej stronie sporu, (…) Nie osądziła go Rzeczpospolita, osądzi go Pan Bóg, w związku z tym im ciszej, tym lepiej, pogrzeb prywatny, a każdy kto myśli inaczej żyje mentalnie w PRL

— podkreślał Hofman.

kim, Radio Zet

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.