Państwowa Komisja Wyborcza odnotowała kilkadziesiąt przypadków agitacji wyborczej. W internecie...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Wojciech Pacewicz
PAP/Wojciech Pacewicz

Wiele osób zgłasza do PKW sygnały o naruszaniu ciszy wyborczej w internecie. Wszystkie przekazujemy policji.

— mówił podczas konferencji Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Włodzimierz Ryms .

**Głosowanie w wyborach do Parlamentu Europejskiego rozpoczęło się punktualnie o godz. 7 we wszystkich ponad 27 tys. lokali wyborczych i przebiega - - jak zapewnia PKW - spokojnie, choć zdarzyły się incydenty.

Na pierwszej w niedzielę konferencji prasowej przewodniczący PKW Stefan Jaworski powiedział, że o godz. 7 rano przystąpiło do pracy 13 okręgowych komisji wyborczych, 38 rejonowych komisji wyborczych i 27 664 obwodowe komisje wyborcze, w tym 174 komisje zagranicą.

Dzisiaj bardzo ważny dzień, dzień powszechnych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Głosujemy w całym kraju i zagranicą. (…) Na ogół wszystko rozpoczęło się punktualnie i bardzo sprawnie, ale niestety zdarzyły się także incydenty

— powiedział Jaworski.

Najpoważniejszy incydent miał miejsce w Komisji Obwodowej nr 1. w Wicku, gdzie tuż przed otwarciem lokalu wyborczego jeden z członków komisji próbował wrzucić do urny trzy karty do głosowania – za siebie, żonę i syna. Wezwano policję, członkowi komisji grożą konsekwencje prawno-karne. Z kolei we Lwówku jeden z członków komisji nie stawił się do pracy. Komisja funkcjonuje w uszczuplonym składzie. Jaworski pytany zapewnił, że obie komisje mogą dalej działać.

Jak podkreśliła PKW, zdarzyły się także przypadki naruszania ciszy wyborczej.

Tak jak w każdych wyborach (takie przypadki) zdarzają się, skala tych naruszeń nie jest jednak znaczna

— powiedział Ryms.

Dochodziło m.in. do zrywania, zamalowywania i naklejania plakatów wyborczych. Ryms zaznaczył, że wiele z naruszeń zostało ujawnionych i doszło do ujęcia sprawców. Do PKW docierają także sygnały o łamaniu ciszy wyborczej w internecie. Faksy i listy elektroniczne, jakie w tych sprawach docierają do PKW są przekazywane policji.

Członkowie PKW poinformowali, że doniesień takich jest jak na razie kilkadziesiąt. Wśród nich są również informacje dotyczące polubienia profili kandydatów na portalach społecznościowych.

Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki przypomniał, że głosować można do godz. 21. Karta do głosowania musi być opatrzona pieczęcią komisji obwodowej i zawierać wszystkie listy z kandydatami – inaczej wyborca może ją zwrócić i powinien otrzymać nową kartę. Znak „x” stawiamy w kratce po lewej stronie przy nazwisku kandydata, na którego głosujemy. Jeśli zagłosujemy na więcej niż jednego kandydata, nasz głos będzie nieważny.

O 13.30 PKW poinformuje o frekwencji na godz. 12.

Jaworski powiedział, że prace wszystkich komisji są obserwowane przez misję obserwatorów zagranicznych delegowanych przez instytut wyborczy na rzecz trwałej demokracji w Afryce, reprezentujący państwa Afryki Południowej: Zimbabwe, Botswanę i Rwandę.

Polacy wybierają 51 eurodeputowanych. O jeden mandat ubiega się średnio 25 kandydatów. Głosować można do godz. 21.

W eurowyborach startuje 1 277 kandydatów. Uprawnionych do głosowania jest ponad 30 mln wyborców. Do końca głosowania w Polsce trwa cisza wyborcza. Po godz. 21 będzie można publikować sondaże exit polls.

Wybory do europarlamentu w państwach UE rozpoczęły się w czwartek i zakończą się w niedzielę o godz. 23. Unijne przepisy nie narzucają ciszy wyborczej. Zakazują jedynie publikacji oficjalnych wyników wyborów, nawet cząstkowych i wstępnych, przed zamknięciem wszystkich lokali wyborczych w całej UE. Jednak sondaże exit polls mogą być publikowane.

Zdaniem PKW podczas ciszy wyborczej także w Polsce nie jest zakazane informowanie o sondażach exit polls z innych krajów członkowskich. Aby w niedzielnych eurowyborach oddać ważny głos, trzeba postawić krzyżyk - znak X - w kratce po lewej stronie nazwiska kandydata na jednej z list komitetów wyborczych.

Udając się do lokalu wyborczego, należy wziąć dowód tożsamości - to warunek, by została nam wydana karta do głosowania.

Karta ma formę broszury zawierającej na kolejnych kartkach listy kandydatów zarejestrowane w danym okręgu wyborczym (w kolejności zgodnej z wylosowanymi numerami). Na każdej liście będzie od pięciu do 10 nazwisk kandydatów. Aby oddać ważny głos, należy wpisać znak X w kratkę znajdującą się po lewej stronie nazwiska wybranego kandydata.

Każdy symbol inny niż „dwie przecinające się linie, których punkt przecięcia znajduje się w obrębie kratki” w kratce przy nazwisku kandydata spowoduje, że głos będzie nieważny. Nie można więc zagłosować, wpisując w kratkę np. V. Głos będzie nieważny także wtedy, gdy wyborca w żadnej z kratek nie postawi znaku X.

Zagłosować można tylko na jednego kandydata. Postawienie znaku X przy nazwisku na więcej niż jednej liście spowoduje, że głos będzie nieważny. Natomiast jeśli X zostanie postawiony przy więcej niż jednym nazwisku kandydatów na tej samej liście, głos będzie ważny - otrzyma go kandydat na wyższym miejscu na liście.

Krzysztof Lorentz z Krajowego Biura Wyborczego podkreślił, że w kratkach przy nazwiskach kandydatów nie można dokonywać żadnych korekt.

Wszelkie zamazania w kratkach spowodują, że głos będzie nieważny, gdyż nie będzie pewności co do woli wyborcy

— zaznaczył.

Żadnego wpływu na ocenę ważności głosu nie mają natomiast dopiski na karcie do głosowania poza kratkami.

Dopisanie na karcie do głosowania dodatkowych numerów list i nazw lub nazwisk albo poczynienie innych dopisków poza kratką nie wpływa na ważność oddanego na niej głosu

— czytamy w kodeksie wyborczym.

Szef PKW Stefan Jaworski zaapelował do wyborców, aby po otrzymaniu karty do głosowania w lokalu wyborczym sprawdzili, czy jest ona opatrzona pieczęcią obwodowej komisji (pieczęć okręgowej komisji będzie wydrukowana). Podkreślił, że karty do głosowania są standaryzowane, wydrukowane w formie broszury na białym papierze w formacie A4. Na każdej karcie jest informacja, jakich wyborów dotyczy, jest podany numer okręgu, numery stron, a w prawym górnym rogu umieszczono specjalne wycięcie do nałożenia nakładki brajlowskiej.

Do urny należy wrzucić całą kompletną kartę do głosowania. Karta, z której część została oderwana i wrzucona osobno lub w ogóle niewrzucona, będzie nieważna.

Kodeks wyborczy określa, że na podstawie dowodu tożsamości komisja obwodowa sprawdza tożsamość wyborcy, ten kwituje odbiór karty do głosowania podpisem w spisie wyborców. Następnie wyborca udaje się do miejsca w lokalu wyborczym zapewniającym tajność głosowania, gdzie wypełnia kartę do głosowania, a następnie wrzuca ją do urny tak, by strona zadrukowana nie była widoczna.

Lorentz zaznaczył, że wyniesienie karty z lokalu wyborczego rodzi uzasadnione podejrzenie próby popełnienia przestępstwa.

Jeżeli wyborca wynosi kartę do głosowania z lokalu jako jedno z możliwych wariantów powstaje podejrzenie, że wynosi ją w celu odstąpienia jej innej osobie - a to jest karalne

— powiedział.

Slaw/JKUB/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych