Prezydenckie myśli złote: „Z wielodzietnością jest jak z przyzwoitością - przyzwoitość się nie opłaca (…)”

Fot. PAP / Jacek Turczyk
Fot. PAP / Jacek Turczyk

Wielodzietność to wyzwanie, zawsze oznacza konieczność pewnych wyrzeczeń, ale w zamian wiele się zyskuje - mówił prezydent Bronisław Komorowski, wręczając odznaczenia z okazji Międzynarodowego Dnia Rodzin.*

Prezydent odznaczył kilkadziesiąt osób - rodziców wielodzietnych, rodziców pełniących funkcję rodzin zastępczych oraz osoby działające na rzecz rodzin wielodzietnych.

Chcę wyrazić ogromną satysfakcję i ogromną radość, że już kolejny raz w Pałacu Prezydenckim (…) mam okazję do szczególnego podziękowania i szczególnego wyróżnienia, także odznaczeniami państwowymi, tych nielicznych spośród wielu osób, które mają zasługi ogromne, poprzez wysiłek na gruncie rodzinnym, rodzin własnych, wielodzietnych, a także na gruncie rodzin zastępczych

— powiedział Komorowski podczas uroczystości.

Mam świadomość, wręczając te odznaczenia, że nie robicie tego państwo (…) dla korzyści, dla splendoru, tylko z wewnętrznej głębokiej potrzeby sprostania wyzwaniom, chęci wychowania dobrych ludzi, dobrych obywateli, obdarzenia ich życiem, które samo w sobie stanowi wartość, ale także obdarzenia ich cechami, które w życiu są ważne

— mówił prezydent.

Podkreślił, że w dużej rodzinie kształtują się takie cechy, jak umiejętność współżycia z innymi, szukania kompromisu w relacjach z innym człowiekiem, kształtuje się postawa odpowiedzialności za siebie i za innych, zaradność i odwaga, a także większa dyscyplina. Dlatego - jak zaznaczył prezydent - duża rodzina jest instrumentem nie do zastąpienia, jeśli chodzi o kształtowanie cech ważnych z punktu widzenia funkcjonowania społeczeństwa jako całości.

Myślę, że byśmy chcieli, aby społeczeństwo polskie w jak największym stopniu składało się z takich ludzi

— dodał.

Komorowski mówił, że choć wiele zostało już zrobione dla wsparcia rodzin wielodzietnych, to wiele jest jeszcze zadań i celów w tej dziedzinie do osiągnięcia.

Niedawno, bo dosłownie na naszych oczach, dokonał się przełom, bo widać, że i samorządy - a w najbliższym czasie, jestem pewien, rząd również, przyjmując ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny - potwierdzą to, że duża rodzina jest wartością

— powiedział prezydent.

Podkreślił, że minął czas, „w którym dominowały różne negatywne stereotypy związane z wielodzietnością”, a dziś wielodzietne rodziny stają się „niesłychanie pożądane i potrzebne z punktu widzenia funkcjonowania zbiorowości; i z punktu widzenia funkcjonowania całego państwa”.

Prezydent zaznaczył, że duże rodziny mają istotne znaczenie dla Polski i Polaków nie tylko w aspekcie, ilu będzie obywateli, ale także, jacy to będą obywatele.

To jest to zadanie, które wspólnie musimy udźwignąć

— przekonywał.

Przypomniał, że duża rodzina, oprócz tego, że jest źródłem wielu radości, boryka się też na co dzień z wieloma problemami.

To jest chyba dobry moment, żeby powiedzieć, że wielodzietność to jest zawsze dodatkowe obciążenie, wielodzietność to jest zawsze coś za coś. (…) Rezygnujemy z czegoś, ale wiele w zamian zyskujemy

— mówił.

Z wielodzietnością jest jak z przyzwoitością - przyzwoitość się nie opłaca, ale warto być przyzwoitym. Warto, bo ma się inne źródła satysfakcji, radości, poczucie spełnienia w życiu, poczucie zrobienia czegoś dobrego nie tylko dla siebie. Z dziećmi jest tak, że naprawdę dobrze je mieć i dobrze umieć się cieszyć z tych dzieci (…) Rodzina i dzieci są czymś absolutnie nie do przecenienia

— zapewnił Komorowski.

Prezydent podkreślił też, że choć może wielodzietność jest wielkim obciążeniem, to niewątpliwie jest to „rzecz najpiękniejsza, która się może zdarzyć”. I za to serdecznie wszystkim dziękuję - dodał.

mtp, PAP

—————————————————————————————————

Polecamy książkę :„Rodzina. Wymiar społeczo-kulturowy”.

Do nabycia wSklepiku.pl!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.