Rozdwojenie jaźni Tuska. Premier recenzuje władzę: "Łapię się sam na tym i mówię: cholera, co oni robią?! A potem łapię się, że mówię sam do siebie..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Platforma płaci cenę rządzenia po 7 latach. Łapię się sam na tym: cholera, co oni robią?! A potem łapię się, że mówię sam do siebie…

— wyznał szczerze Donald Tusk w rozmowie na antenie Polskiego Radia. Chciałoby się dopytać: to może czas odpocząć?

Namawiając do głosowania na Platformę, premier usiłował się odwoływać do argumentów pragmatycznych.

W Europie Polska angażuje się w bardzo poważne gry, od skuteczności tego działania będą zależały pieniądze i uprawnienia naszych obywateli. Nawet jak się ma dosyć Platformy, bo to już siedem lat rządzenia, to warto się zastanowić, czy ryzykować naszymi pieniędzmi w Europie.

— powiedział.

Tłumacząc spadające notowania swojego ugrupowania powiedział zaś:

Platforma płaci cenę rządzenia po 7 latach. Łapię się sam na tym: cholera, co oni robią?! A potem łapię się, że mówię sam do siebie.

Odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego na temat jego hipokryzji ws. wiary premier stwierdził, nie bez złośliwości:

Jeśli Jarosław Kaczyński myśli, że ja dzwonię do papieża i mówię: spotkajmy się, bo mi jest potrzebna wizyta, to się myli.

Jestem w związku od 36 lat, to związek mężczyzny i kobiety… Jeśli Kaczyński chciałby mi doradzić, jestem otwarty na jego sugestie. Ale nie wydaje mi się autorytetem w tych kwestiach.

Biorąc pod uwagę te wyznania można stwierdzić, że premierowi przydałby się dłuższy urlop. Od rządzenia. Być może i żona by się ucieszyła i Polacy odetchnęli z ulgą. A i zaczątki schizofrenii udałoby się wyeliminować…

lw/ansa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych