Kto poskromił Nigela Farage'a, a dla kogo Auschwitz to to samo co Katyń? - czyli przedwyborcze starcie warszawskich "jedynek"

fot.ansa/wPolityce.pl
fot.ansa/wPolityce.pl

Idźcie na wybory! Głosujcie! - apelowali warszawscy kandydaci do Parlamentu Europejskiego podczas debaty zorganizowanej przez studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Była to jedyna kwestia, w której mówili jednym głosem.

W dyskusji udział wzięli prof. Zdzisław Krasnodębski z PiS, Wojciech Olejniczak z SLD, Paweł Zalewski PO, Ryszard Kalisz z Europy Plus Twój Ruch, Paweł Kowal z Polski Razem, Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego, Jacek Kurski z Solidarnej Polski oraz Agnieszka Grzybek z partii Zieloni. Na spotkanie nie dotarł reprezentant Nowej Prawicy.

Polityka wschodnia, edukacja, stosunek do gender, ale też prawo pracy i polityka historyczna - to zagadnienia, które zdominowały dyskusję moderowaną przez Karola Darmorosa i Marka Magierowskiego.

Rundę odpowiedzi na pytania prowadzących rozpoczął Paweł Kowal, zagadnięty o stosunek do dalszej unijnej integracji.

Jeżeli przyjdzie czas, że obywatele Polski uznają, iż zależy im na dalszej integracji, nie należy tego wykluczać z przyczyn doktrynalnych. Dziś niezależnie od zmian w Konstytucji o dalszym przenoszeniu suwerenności powinniśmy decydować w ogólnopolskim referendum.

— stwierdził.

Agnieszka Grzybek zapytana o stosunek swojego ugrupowania do wydobycia gazu łupkowego tłumaczyła, że Zieloni z definicji opowiadają się za ostrzejszymi regulacjami w tym zakresie.

My w PE będziemy się starali przekonać, żeby przyjąć takie przepisy, które zapewnią nam bezpieczeństwo.

— zadeklarowała.

Prof. Krasnodębski został zapytany o politykę historyczną, a konkretnie o pomysł wprowadzenia analogicznych sankcji za używanie określenia „polskie obozy koncentracyjne”, jak za rozpowszechnianie kłamstwa oświęcimskiego.

Polskie obozy koncentracyjne - to część kłamstwa oświęcimskiego, karalna powinna być też fałszywa identyfikacja zbrodni. Niestety to nam, Polakom coraz częściej przypisuje się sprawstwo i kierowanie tymi obozami. Parlament Europejski to ważne forum wymiany opinii także i na te tematy

— przekonywał.

Lider Solidarnej Polski został zapytany o stosunek do mniejszości seksualnych, w kontekście zablokowanego spotu wyborczego.

Należy się liczyć z intensyfikacją procesu presji kulturowej ze strony lewicy. Nam chodzi o „nie” dla dominacji homo. Tolerancja - tak. Ale dominacja, prowokowanie i afirmacja budzi nasz sprzeciw. Chcemy reprezentować tradycyjne rozumienie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny

— tłumaczył Kurski.

Pawłowi Zalewskiemu przypadło w udziale ustosunkowanie się do kwestii polityki międzynarodowej. Czy pan wciąż wierzy we wspólną politykę Unii Europejskiej? - chciał wiedzieć Marek Magierowski.

Nie zgadzam się, że Unia nie prowadzi korzystnej dla nas polityki wschodniej

— stwierdził Zalewski podkreślając szczególnie pozytywną rolę, jaką w tym zakresie pełni program Partnerstwo Wschodnie.

Unia zdaje egzamin wobec Putina.swoją polityką wschodnią, choć na niższym poziomie niż byśmy tego oczekiwali

— dodał.

Wojciech Olejniczak musiał odpowiedzieć, czy SLD jest za czy przeciw wygaszaniu elektrowni atomowych w Europie w kontekście tego, że eurodeputowani z tego ugrupowania głosowali odmiennie.

Jesteśmy za tym, by w Europie była pełna dywersyfikacja pozyskiwania energii. Ważne, by uwzględnić źródła odnawialne. W sprawie elektrowni atomowych chcielibyśmy, żeby odbywały się referenda

— podkreślił.

Krzysztof Bosak miał za zadanie ustosunkować się do kwestii przyszłości Unii Europejskiej: Czy widzi szansę, by wspólnota stała się wyłącznie strefą wolnego handlu.

Dyskusja o tym, co może się wydarzyć, gdy Unia się zmienia jest mało pożyteczna. Co będzie za 50 lat? Kto to może wiedzieć?

— odparł i podkreślił:

Ale nie powinno być dalszego przekazywania kompetencji do Brukseli. Od tego jest Ruch Narodowy

— podkreślił.

Ryszard Kalisz z Europy Plus TR przekonywał, że prawa wyborcze w Unii Europejskiej powinni mieć wszyscy jej mieszkańcy, także ci urodzeni poza Europą.

UE powinna być gwarantem ochrony wszystkich ludzi mieszkających na jej terenie. Także Pakistańczyków. Ci ludzie mają prawo do poczucia, że są pełnoprawnymi obywatelami swoich krajów. UE musi się opierać na podmiotowości każdego obywatela.

— zapewniał.

W drugiej części debaty prawo do zadawana pytań zyskała publiczność. Na pierwszy ogień poszły mityczne zarobki eurodeputowanych.

Tak wysokie zarobki to korumpowanie klasy politycznej

— zagrzmiał Krzysztof Bosak.

My połowę wynagrodzenia będziemy oddawać na cele społeczne i utrzymanie Ruchu Narodowego

— zadeklarował.

Inny słuchacz chciał wiedzieć, dlaczego komitety wyborcze nie zajmują się przepisami BHP na budowach i stężeniem pyłów w warszawskim powietrzu. To z pozoru abstrakcyjne pytanie wywołało falę poważnych deklaracji.

Ma pan rację, potrzeba więcej standardów dotyczących pracy. Ale to oznacza, że musi pan wybrać Europę taką, jaką ja widzę. Dzięki UE jest bezpieczna żywność. Prawa pracowników są też dla nas bardzo ważne

— entuzjazmował się Olejniczak.

Nie wszystkie sprawy powinniśmy rozwiązywać w PE

— sprowadził go na ziemię prof. Krasnodębski.

Po drugie warto zainteresować się tym, jak te przepisy są implementowane. To nie może być tylko na plakatach.

— dodał.

O stosunek Polski do Rosji dopytywał znany z sympatii do polityki Kremla bloger Azrael Kubacki.

Czy panowie uważają, że nasze decyzje wobec Rosji są dobre z punktu ekonomicznego najbliższe lata? Czy panów polityka pozwala, by nasza pozycja w UE była stabilna i silna. Moim zdaniem nie…

— stwierdził.

W Polsce gdzieniegdzie pokutuje mit, że gdybyśmy się skrycie uśmiechnęli do Putina, to byłoby lepiej. To naiwność. Chcemy żeby czołgi jechały na Wschód? Nie chcemy. To trzeba odstraszyć Rosję. Taktyka głównych graczy w Europie zmierza do tego, by biernością zachęcać do kolejnych gwałtów. Trzeba zainwestować w wojsko, nowe technologie

— przekonywał Paweł Kowal.

Lepiej jest zatrzymywać Rosję na granicy rosyjsko-ukraińskiej niż rosyjsko-polskiej

— wtórował mu Paweł Zalewski.

Europa już dawno by się wyzwoliła z objęć Putina, gdyby wyzwoliła się z jego polityki energetycznej. Nasza gospodarka unijna jest wciąż zbyt uzależniona od dostaw gazu z Rosji

— dorzuciła Agnieszka Grzybek.

Paweł Zalewski mówi, że nie należy zachęcać Putina. Ale też trzeba pamiętać, że zachętą dla Putina były też sygnały wysyłane z Polski

— przypomniał Krasnodębski:

List Putina, spacer z Tuskiem po molo, wizyta Miedwiediewa łącznie z pierwszym etapem kryzysu ukraińskiego

— wyliczał.

Jak się zmienia całkiem politykę wschodnią, to trzeba wyborców przeprosić, albo przynajmniej wytłumaczyć dlaczego to się robi

— dodał.

PO wcale nie mówi językiem PiS. Gdyby tak było nie bylibyśmy wysłuchani w Europie

— protestował Zalewski.

Polityka PiS w tym zakresie była kształtowana m.in. przez pana

— przypomniał celnie Krasnodębski.

Paweł Zalewski chwali się poparciem Władysława Bartoszewskiego. Potem mówi, żeby nie robić gestów wobec Putina. Dlaczego więc wysłano zaproszenie do Federacji Rosyjskiej na obchody wyzwolenia Auschwitz?

— zaatakował znienacka Kurski.

Czy jest pan za Putinem czy przeciw?

— zapytał Zalewskiego.

Auschwitz jest dla Rosjan jak Katyń dla Polaków. Uważam, że tak jak Polacy powinni mieć zawsze dostęp do tamtych nekropoli, tak Putin powinien mieć dostęp do Auschwitz

— stwierdził niespodziewanie europoseł PO.

To nie oznacza przyjmowania go z honorami przez polskiego prezydenta

— dodał.

Jeżeli pryncypialni jesteśmy w sprawie Katynia, to nie możemy być mniej pryncypialni wobec Rzezi wołyńskiej

— wtrącił kandydat narodowców.

My często ułatwiamy Rosjanom przedstawianie nas jako państwa rusofobicznego

— stwierdził.

Kolejne starcie odbyło się na linii Kowal - Kurski. Ten pierwszy zarzucił liderowi SP promowanie Nigela Farage’a, znanego z antypolskich i proputinowskich wystąpień.

Farage kpił z nieporadności Europy, nie podlizywał się Putinowi

— bronił się Kurski.

Zresztą to, że Farage coś tam gada, niewiele znaczy. Dwa razy go grzecznie ochrzaniłem i już nie gada. Ale bycie w jednej frakcji z torysami, którzy chcą odebrać zasiłki polskim dzieciom, to niewyobrażalny skandal!

— przeszedł do kontrataku.

Deklaracja o poskromieniu Farage’a przez przedstawiciela SP wyraźnie rozbawiła zarówno salę jak i innych uczestników debaty.

Mniej śmiechu, ale jeszcze więcej deklaracji wywołał temat edukacji, co zrozumiałe, poruszony przez studentów.

Każdy powinien mieć prawo do płatnego stażu finansowego z polityki spójności

— mówił Wojciech Olejniczak.

Nikt ci tyle nie da, ile Wojciech Olejniczak obieca

— stwierdził Krzysztof Bosak. .

PE nie powinien się zajmować edukacją. Nawet rząd nie powinien tym się zajmować. Broń Boże, by Unia jeszcze zaczęła się tym zajmować

— dodał.

Kandydaci spierali się na temat wad i zalet programu Erazmus. Po czym przeszli do tematu gender.

Dzięki Unii do polskiego prawa weszły wszystkie dyrektywy równego traktowania kobiet i mężczyzn. Na początku tego roku Ulrike Lunacek z Partii Zielonych przedstawiła raport na temat walki z homofobią. Powinna być także przyjęta strategia w tym zakresie

— zadeklarowała Agnieszka Grzybek.

Jeśli PE zaczyna zajmować się gender i sprawami obyczajowymi, to powinno być odliczone z czasu pracy eurodeputowanych. Z tego mogą być tylko kłopoty

— stwierdził Paweł Kowal.

Nikt nie ma prawa być dyskryminowany ze względu na płeć, rasę czy religię. Ale czym innym jest przyznawanie przywilejów przynależnych rodzinie

— mówił z kolei Zalewski.

Jedni są zwolennikami Farage’a, inni Camerona. Nie wybierajcie mniejszego zła. Wybierzcie większe dobro

— próbował upiec swoją pieczeń Ryszard Kalisz.

Rysiu, przecież wszyscy wiedzą, że ty jesteś sam

— pobłażliwym żartem skwitował te słowa Kowal.

Na koniec kandydaci wprost zachęcali do głosowania na własne komitety:

Nie dajcie w siebie wmówić, że musicie zagłosować na mniejsze zło. Jesteśmy postępowi, walczymy o Europę solidarną

— apelowała Grzybek.

Głosujcie na tych, którzy już coś zrobili. Obiecuję, że wszystkie pieniądze wydam zgodnie z przeznaczeniem, nawet gdy nikt tego nie kontroluje

— wzywał Kowal.

Z Europy nie można nikogo wykluczać

— apelował Kalisz.

Zachęcam do głosowania na jedyną realną siłę opozycyjną, która może zmienić coś w Polsce.

— mówił prof. Krasnodębski.

Nie głosujcie na PiS, bo znowu się podzieli. Nie głosujcie na SLD, bo podlizuje się Putinowi, Nie głosujcie na Europę Plus, bo nic nie mogą zrobić, nie na Korwin-Mikkego, bo jest wrogiem demokracji

— próbował dyskredytować konkurencję Zalewski, który przecież… sam miał wydatny udział w dzieleniu Prawa i Sprawiedliwości.

Ne głosujcie na PO, bo nic nie robią

— zrewanżował mu się Olejniczak.

Mamy tu tylko dwie osoby spoza establishmentu - mnie i panią Grzybek, pozostali ciągle się tasują

— próbował zaznaczyć swoją antysystemowość Bosak.

A Roman Giertych to z morskiej piany się wziął?

— wtrącił niewinnie Kowal

Zachęcam do udziału w wyborach. Unia jest szansą, jeśli jest dobrze wykorzystana. Trzeba jej bronić przed euroentuzjastami. Dobry projekt został popsuty. Nie chcemy Unii, która prostuje banany, Chcemy posłów, którzy walczą o polskie interesy.

— zakończył debatę Jacek Kurski.

ansa

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych