Kaczyński punktuje politykę Tuska: Polska nie ma gospodarza! "Ktoś, kto chodził bez przerwy na czworakach, a potem próbuje wstać, dostaje po głowie!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvp
wPolityce.pl/tvp

Wymyśla ideę, a kończy się tak, jak musi się kończyć w wypadku tego typu polityków – jak ktoś chodził bez przerwy na czworakach, a potem próbuje wstać, to dostaje po głowie!

— mówił Jarosław Kaczyński we Wrocławiu, punktując politykę prowadzoną przez premiera Donalda Tuska.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości wytykał szefowi rządu nieprzygotowanie i zaniedbania w związku z walką z powodzią.

Premier twierdził, że bezpieczeństwo jest wielkie, potem, że znacznie mniejsze – my możemy powiedzieć tak: niebezpieczeństwo trwa w dwóch wymiarach. W tym doraźnym – bo mamy opady deszczu i nie jesteśmy pewni, jakie one będą. I jest niebezpieczeństwo w szerszym wymiarze: w Polsce zabezpieczeń z prawdziwego zdarzenia przeciwko powodzi nie ma, mimo że te się powtarzają. Czy tak musi być? Czy to jest wynik sytuacji obiektywnej czy stworzonej przez ten rząd i Tuska osobiście?

— pytał Kaczyński.

I odpowiadał:

To niebezpieczeństwo trwa i to niebezpieczeństwo zostało stworzone przez ten rząd i Donalda Tuska osobiście. Jeżeli chodzi o południowy wschód Polski, to za czasów naszego rządu został opracowany wielki plan stworzenia zabezpieczeń antypowodziowych na zasadzie: zaczynamy od źródła

— mówił prezes PiS, przypominając plany przygotowane przez Grażynę Gęsicką.

Kaczyński nie krył irytacji faktem, że rząd Platformy Obywatelskiej zrezygnował z tych planów.

Krótko mówiąc, Polska zostaje zabezpieczona. Co się z tym stało? To było gotowe, zatwierdzone przez Brukselę. W 2008 roku to zostało odwołane, a w 2010 roku przywrócone tylko po części – w tej chwili bardzo, bardzo powoli realizowane, w sposób chaotyczny. Niektóre z inwestycji zostały przesunięte o wiele lat, a inne nie wiadomo, czy w ogóle zostaną zrealizowane

— mówił szef PiS.

Przypomniał również o zgłaszanych przez polityków PiS poprawkach do budżetu ws. wzmocnienia wałów przeciwpowodziowych.

One były odrzucane, to robił pan premier Tusk, to robił minister Zdrojewski. Odrzucali te poprawki, odrzucali możliwość wzmocnienia ochrony przeciwpowodziowej. To postępowanie skrajnie nieodpowiedzialne – Polska, można powiedzieć, nie ma gospodarza, ma turystę, który nieustannie wyjeżdża i coś próbuje załatwić

— wyliczał.

Szef PiS nawiązał też do idei unii energetycznej, do której chłodno odniósł się komisarz UE ds. energii oraz Angela Merkel.

Tusk wymyśla ideę, a kończy się tak, jak musi się kończyć w wypadku tego typu polityków – jak ktoś chodził bez przerwy na czworakach, a potem próbuje wstać, to dostaje po głowie. Tak było z paktem energetycznym – komisarz ds. energetyki, skądinąd Niemiec, odrzucił i niemal wyśmiał te propozycje

— mówił.

I przypominał, że szef polskiego rządu jest na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o rozpoznawalność europejskich przywódców.

Tak się kończy polityka płynięcia w głównym nurcie, kłaniania nisko, zgadzania się na wszystko i zabiegania o niewielkie sumy. To jest polityka, która kończy się fatalnie w skali międzynarodowej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polaków, i kończy się fatalnie tutaj w Polsce, także to dot. powodzi

— przekonywał Kaczyński.

Mówił również, że rząd Donalda Tuska jest jedynie nakierowany na efekt propagandowy.

To jest polityka skoncentrowana tylko na propagandzie, doraźnych efektach propagandowych i na tym, by dzięki tym efektom, nie służąc Polakom i nie słuchając ich, utrzymać władzę. Władza dobrego gospodarza słucha Polaków i służy Polakom

— ocenił.

Kaczyński nawiązał też do słów Tuska o biblijnej przypowieści dot. powodzi.

Przypomnę inną przypowieść: o dobrym pasterzu, który pozostaje ze swoimi owcami, gdy przychodzi wilk. Otóż powódź to wilk, a pasterz uciekł

— mówił.

Pytany o zaangażowanie szefa rządu na Śląsku ws. górnictwa, Kaczyński mówił, że liczy na pozytywne rozwiązanie sporu.

Cieszymy się z każdego dobrego wydarzenia, jeśli interesy polskiego górnika zostały uwzględnione, to trzeba się z tego cieszyć. To są sprawy, które powinny łączyć wszystkich. (…) Polskie bezpieczeństwo energetyczne to nie żadne pakty, ale sięgnięcie po polski węgiel, gaz łupkowy, gazoport, który powinien być skończony, ew. jeszcze rurociąg prowadzący z Danii – to jest zabezpieczenie!

— mówił.

Wyraził również nadzieję, że władza „zmieni swoją politykę i przestanie służyć innym, a zacznie Polakom”

Szef PiS odniósł się też do tego, jak premier traktuje opozycję.

Premierowi przeszkadza sytuacja, gdzie istnieje opozycja. Chciałby, by sytuacja wyglądała jak na Białorusi – gołym okiem widać, że jego wzorem jest Łukaszenka

— uciął.

Dziennikarze dopytywali również o ewentualną debatę z Donaldem Tuskiem.

Była debata i Tusk nie przyszedł. Na debatę na ten temat, co było dwadzieścia parę lat temu w windzie, się nie zgadzam i nie będę tego opisywał. Na merytoryczne tematy – tak, ale Tusk na nie nie przychodzi

— mówił Kaczyński, przypominając „puste krzesło” premiera, gdy PiS zorganizował debatę o problemach służby zdrowia.

svl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych