Wnioski Tuska po kryzysowym posiedzeniu ws. opadów deszczu? "Powodzie zdarzają się od początku świata, można o nich przeczytać w Biblii..."

KPRM
KPRM

Powodzie zdarzają się od początku świata, można o nich przeczytać w Biblii…

— mówił Donald Tusk na specjalnej konferencji prasowej, przestrzegając Polaków, zwłaszcza z południa naszego kraju, przed zbliżającymi się opadami deszczu.

Wcześniej szef rządu wziął udział w posiedzeniu Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Jak zaznaczył premier, sytuacja może być poważna w niektórych miejscach Polski:

Zagrożenie dużymi opadami jest coraz bardziej realne. Prognoza IMiGW mówi o 90-proc. Prawdopodobieństwie. (…) To opad, z którego muszą wynikać zdarzenia kryzysowe, zwłaszcza w terenach górskich

— mówił.

Tusk deklarował, że Polska jest lepiej przygotowana do potencjalnej powodzi niż w 2010 roku.

Tutaj odebrałem informacje, które potwierdzają, że wykonano dość dużą robotę po roku 2010 – inaczej niż wtedy rozmawiamy o tym, zanim to się zdarzy. Modele symulacyjne już dzisiaj dość precyzyjnie nas uprzedzają o tym, co może się zdarzyć. (…) Raczej nie powinno być zjawiska na taką skalę jak w 2010 roku…

— ocenił premier.

Po czym wyraził nadzieję, że „fala nie będzie druzgocąca jak cztery lata temu”. Tereny, które mogą ulec skutkom powodzi to Podkarpacie, tereny podgórskie, górna Wisła włącznie z Sandomierzem, Małopolska aż do granicy ze Śląskiem.

Wszędzie tam, gdzie uznajemy, że punkty są krytyczne, służby już są albo docierają

— deklarował Tusk.

Premier zirytował się też na sugestie Jarosława Kaczyńskiego, że jeśli Polska nie poradzi sobie z ewentualną powodzią, to będzie to wina rządu Tuska.

Spodziewam się, chociaż czasami mam nadzieję i jestem naiwny – że jak przychodzi sytuacja krytyczna, to ludzie będą sobie pomagać. Gdyby pan Kaczyński był tam, gdzie ludziom trzeba pomagać, to zobaczyłby, że wszyscy sobie pomagają. Oczekiwałbym od wszystkich pozytywnej mobilizacji, a nie wiecznego marudzenia

— złościł się szef rządu.

I dodawał:

Powodzie zdarzają się od początku świata, można o nich przeczytać w Biblii…

— podkreślił.

Tusk zezłościł się też na sugestie, że zajmuje się sprawami umocnień powodziowych z powodu kampanii wyborczej.

Nie wywołuję deszczu w celach kampanijnych. (…) Czy to jest powódź, czy to wizyta u papieża, to wszyscy mają jakieś dwuznaczne wyobrażenia, czym się zajmuję

— ubolewał szef rządu.

lw

CZYTAJ TAKŻE: PÓŁ PORCJI MAZURKA. Oby tylko spadł deszcz. W końcu kryzysowa kurtka premiera musi się przydać

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych