Dowództwo i żołnierze 10. Opolskiej Brygady Logistycznej oceniają, że dzięki misji afgańskiej poprawiła się jakość sprzętu i mundurów. Misja dała też możliwość zdobycia doświadczenia. Ostatnia, XV zmiana, wyjeżdża do Afganistanu w maju.
XV zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego będzie zmianą typowo logistyczną. Będzie liczyć ok. 500 żołnierzy, z czego 60 proc. stanowić będą logistycy z opolskiej jednostki. Ich zadaniem będzie przede wszystkim rozliczenie całego sprzętu, jakiego używało tam Wojsko Polskie. Część wojskowych jest już w Afganistanie, reszta dotrze tam na początku i w połowie maja. Zmiana potrwa do końca roku.
Opolska Brygada jest jednostką, która uczestniczyła i zabezpieczała technicznie wszystkie misje zagraniczne Wojska Polskiego od 1999 roku.
Zdaniem dowódcy 10. Opolskiej Brygady logistycznej i XV zmiany PKW Afganistan płk. Adama Słodczyka, ostatnie 15 lat, a zwłaszcza misja afgańska, bardzo poprawiły jakość wojskowego sprzętu, który trzeba było przystosowywać do ekstremalnych warunków górzystego kraju.
Jak mówił będący np. na wyposażeniu polskiej armii Rosomak jest obecnie uważany w Afganistanie za jeden z najlepszych pojazdów.
Również dlatego, że tam na miejscu dokonano w nim ok. 200 różnych technicznych poprawek, które go udoskonaliły
— powiedział płk Słodczyk, który w Afganistanie był już w 2002 r.; dowodził wtedy II zmianą polskiego kontyngentu.
Dodał, że Rosomak w pierwotnej wersji był przystosowany do działania w warunkach europejskich.
Kupując go, braliśmy pod uwagę przydatność na terytorium Polski, bo do jej ewentualnej obrony granic się przygotowujemy. Był więc gotowy, by działać dobrze na polskich drogach, niekoniecznie na afgańskich bezdrożach
— wyjaśniał płk Słodczyk.
Uczestnicy afgańskiej misji oceniają, że poprawiło się też indywidualne wyposażenie żołnierzy; lepsze są materiały, z których szyte są mundury, a sprzęt - broń, wyposażenie - są lepiej przystosowane do ekstremalnych warunków atmosferycznych.
To właśnie na misjach wprowadzane były nowe wzory umundurowania oraz pierwsze egzemplarze nowej broni. Wiele z tego, co podpatrzyliśmy u naszych sojuszników - Anglików czy Amerykanów - przyjęło się u nas. Mundury są szyte z nowocześniejszych, lepszych tkanin, bardziej ergonomiczne
— opowiadał PAP rzecznik XV zmiany PKW Afganistan kpt. Leszek Radzik z opolskiej brygady, który w maju po raz drugi wyjedzie do Afganistanu.
Podkreślił, że przełożyło się to również na wyposażenie wszystkich jednostek w kraju.
Z czystym sumieniem można powiedzieć, że nie mamy się czego wstydzić w kwestii sprzętu i żołnierskiego ekwipunku. Jest porównywalny, czasem nawet lepszy niż mają nasi sojusznicy
— zaznaczył Radzik.
Afganistan to też miejsce, w którym wielu żołnierzy zdobywało doświadczenie. Przekładało się to też na awanse - mówił płk Słodczyk, który został awansowany po powrocie z pierwszej afgańskiej misji w 2003 r.
Dodał, że kiedy on podejmuje decyzję o tym, kto powinien objąć wyższe stanowisko, to bierze pod uwagę także zasługi danego żołnierza w Afganistanie.
Jestem przekonany, że tak właśnie robią też inni dowódcy. Profesjonalizm potwierdzony poza granicami kraju to atut. Oczywiście liczy się też postawa w kraju, formalne sprawy, wykształcenie
— uznał.
Jak ocenił Słodczyk, bezcennym jest przede wszystkim to, że misje dały żołnierzom potwierdzenie dobrego przygotowania i ważną w żołnierskim fachu pewność siebie.
A to jest coś, czego trudno doświadczyć będąc w koszarach w Polsce. W kontakcie z innymi armiami, wykonując zadania — w nie do końca sprzyjających warunkach jeśli chodzi o bezpieczeństwo — można poznać siebie i zbudować przekonanie, że prezentujemy wysoki profesjonalizm
— zapewnił.
Żołnierze 10. Opolskiej Brygady Logistycznej byli na misjach w Macedonii, Kosowie, Czadzie, Pakistanie, Iraku, Grecji (zabezpieczali Igrzyska Olimpijskie), Libanie, Syrii, Bośni i Hercegowinie, Gruzji, w Mali i Afganistanie.
KL,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/193978-zolnierze-nie-maja-watpliwosci-dzieki-misji-w-afganistanie-poprawila-sie-jakosc-sprzetu-i-mundurow