„Tusk pierwszy raz w tak otwarty sposób posługuje się ubecką metodą.” Piskorski o podwójnej moralności premiera

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Materiały do tej książki były już gotowe w 2011 r., ale wtedy nie zdecydowałem się na publikację z dwóch powodów. Byłem w otwartym i świeżym konflikcie z liderami PO - i mogło być to uznawane za zemstę za usunięcie mojego środowiska.

— tak Paweł Piskorski tłumaczy moment ujawnienia finansowani Kongresu Liberalno-Demokratycznego przez niemieckie CDU. W rozmowie z „Polską The Times” były polityk KLD zapytany o dowody na takie twierdzenie odpowiada:

Nie będę się bawił w żadne dowody, kiedy nie ma możliwości ich zweryfikowania. Jeśli ci panowie będą czuli się poszkodowani, to oczywiście możemy spotkać się w sądzie. Oni dokładnie wiedzą, że słowa, które najbardziej ich dotykają, są prawdziwe. Tylko sądowe postępowanie daje rękojmie prawdziwości i weryfikowalności. Cokolwiek bym teraz pokazał w tej sprawie, i tak odpowiedzą: „To jest niewiarygodne lub sfałszowane”.

I bardzo ostro ocenia reakcję premiera na pojawienie się niewygodnych dla niego informacji:

Tusk pierwszy raz w tak otwarty sposób posługuje się ubecką metodą: Jeśli jest ktoś, kto może w przyszłości stanowić zagrożenie, to zawczasu należy go opluć, zdezawuować i obrzucić błotem, tak aby kiedy się odezwie lub zadziała, móc powiedzieć, że to przecież niewiarygodny człowiek. I tą ubecką metodą posługuje się otwarcie Tusk. Widzę teraz, dlaczego wyjaśnianie niektórych, nawet najbardziej idiotycznych, pomówień czy zarzutów wobec mnie tyle trwało.

Sugeruje, że śledztwa dotyczące m.in. źródeł pochodzenia jego majątku mogły być sztucznie przedłużane „na wypadek, gdyby premier potrzebował jakiegoś dyskredytującego argumentu”.

I zarzuca szefowi rządu stosowanie podwójnych standardów – to w wątku pisanego w książce Piskorskiego pożyczania przez Donalda Tuska samochodów od biznesmenów i brania od nich pożyczki na mieszkanie:

Jeśli chodzi o pieniądze na mieszkanie, to tylko cytuję, bo nie mam możliwości zweryfikowania, czy ówczesny sponsor KLD pieniądze mu pożyczył. Jeśli natomiast chodzi o samochody, to wszyscy w kierownictwie KLD to wiedzieli. Jeszcze raz podkreślam, że z punktu wiedzenia dzisiejszego standardu to rzecz niedopuszczalna. Z punktu widzenia standardów, które funkcjonowały wtedy, dopuszczalne było. Ja tylko nie mogę zrozumieć hipokryzji. W tym Donalda Tuska, który teraz występuje jako mentor, który poucza, jak powinny wyglądać relacje z biznesem, kiedy sam był uczestnikiem zupełnie innego standardu między biznesem a polityką.

(…) Podwójna moralność w zachowaniu Donalda Tuska była i jest dla mnie kompletnie nie do przyjęcia. Jeśli pani może wyciągnąć jakiś wniosek z tej książki, to mniej o tym, czy przyjmował pieniądze od biznesu, czy nie, tylko bardziej o tym, że stał się w ciągu tych 25 lat człowiekiem o podwójnych standardach i podwójnej moralności.

Bo sprawa finansowania partii Tuska przez zagraniczne pieniądze faktycznie wygląda na wątpliwą przede wszystkim jeśli chodzi o stosowanie – delikatnie mówiąc – wątpliwych standardów. Nie pierwsza zresztą taka wokół najważniejszego obecnie polskiego polityka.

mt, „Polska The Times”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych