Przegląd tygodnia w Klubie Ronina poprowadziła Joanna Lichocka (Gazeta Polska Codziennie, TV Republika), a towarzyszyli jej Jacek Karnowski (red. naczelny tygodnika W Sieci) i Dawid Wildstein (Gazeta Polska Codziennie, Fronda).

Dominującym tematem poświątecznego przeglądu tygodnia była zbliżająca się kanonizacja błogosławionego Jana Pawła II.

Joanna Lichocka:

W najbliższą niedzielę dojdzie do uroczystości kanonizacji Jana Pawła II i mam wrażenie, że postkomunistyczny establishment rozpoczął już pracę nad tym, żebyśmy zbyt głęboko i poważnie tej chwili nie przeżyli, i żeby to utopić w swarach, kłótniach, a także nakarmić przez ten tydzień Polaków narracją wziętą z Twojego Ruchu, czy SLD, czyli wyjętą wprost z tygodnika Nie, czy Faktów i Mitów. Uchwała PSL-u jest niewinna, ale pozwala na to, żeby rozpętała się dyskusja, czy to dobrze, że Sejm w ogóle zajmuje się papieżem, czy Karol Wojtyła to jest osoba, która powinna być teraz czczona przez parlament. TVN24 poświęcił kilka godzin powielaniu tez Joanny Senyszyn i pana Rozenka. […] Myślę, że zabiegów takich rozbrajających ten wielki dzień, jaki nas czeka, będzie kilka w ciągu tego tygodnia w mediach.

Zdaniem Joanny Lichockiej, te działania mają zapobiec powtórzeniu się sytuacji z 2005 roku, gdy Polacy zjednoczeni po śmierci papieża dokonali również wyborów politycznych i odrzucili „SLD i komunę”.

W tej chwili nie ma tak wielkiego „zagrożenia”, że tak silna wspólnota może powstać i, że w Polakach może obudzić się poczucie takiej wspólnoty, ale jakieś niebezpieczeństwo jest i trzeba je neutralizować.

Zdaniem Jacka Karnowskiego pomysł PSL-u nie jest zły, natomiast szczególnie negatywne jest to co robi lewica:

Jak wiele szkód zrobiło samo wejście takiej partii jak Ruch Palikota do Sejmu, jak bardzo dużo destrukcji temu towarzyszy. SLD Millera musi się licytować.

Jacek Karnowski cytując wypowiedź abp. Gądeckiego przewodniczącego KEP powiedział:

Polska jest dzisiaj krajem wyjałowionym, bardziej wyjałowionym niż za komuny. Myślę, że jest to taka końcówka Gierka. Mam ogromne poczucie jałowości, mam wrażenie, że Polacy pozwolili sobie w niesłychanym stopniu na sprywatyzowanie życia. Każdy żyje sam, jest jak królik doświadczalny biegnący po drabince… Nie ma wspólnoty. […] Jesteśmy teraz w takim przedziale uśpienia. Ja się w tym czuję fatalnie, mam poczucie dużego dyskomfortu.

Dawid Wildstein:

Gdyby było tak, że próbuje się przeciwstawić pamięci papieża pewien prąd intelektualny, który ma zniszczyć i upokorzyć naszego rodaka, który będzie kanonizowany, na swój sposób byłoby to lepsze i mniej perfidne niż to co się teraz dzieje. Stawiałoby to jasno oś sporu i pokazywało w realny sposób dwie strony, z których jedna dąży do reprodukcji pamięci o papieżu, a druga chce ją zniszczyć. A tutaj mamy do czynienia z rzeczą dużo bardziej perfidną, socjotechnicy PSL i PO mają pełną świadomość, że nie są w stanie zniszczyć pamięci o papieżu, ona jest zbyt silnie zakorzeniona w Polakach, w związku z czym jedyne co mogą, to się pod nią podpiąć.

Jednocześnie „kastrują” myśl i przesłanie papieża.

Jak wygląda kastracja myśli? To jest jej banalna harlekinizacja, ogólnie rzecz biorąc kilka prawideł, że miłość jest wszędzie, to jest dziedzictwo myśli papieża w wydaniu platformersów i peeselowców.

Drugim ważnym tematem wieczoru była tocząca się kampania przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego oraz fakt, ze PiS odzyskał prowadzenie w sondażach. Czy ukraiński wątek przestał już działać?

Jacek Karnowski zauważył, że PiS nie walczy tylko z PO, ale z PO i SLD (przepływy elektoratu dotyczą głównie tych partii i należy je traktować łącznie, dodając jeszcze PSL. Zdaniem Karnowskiego, PiS wychodzi nieźle ze sprawy ukraińskiej i pułapki zastawionej przez sztabowców PO, na którą nie była możliwa dobra odpowiedź – nie wchodziła w grę ani radykalizacja ponad PRowską radykalizację Tuska, ani tym bardziej łagodzenie przekazu.

Karnowski podkreślił, że na Tuska pracują całe sztaby PRowców i analityków, o czym świadczy sposób, w jaki wykorzystał sytuację na Ukrainie.

Mną wstrząsnął fakt, że Tusk pojechał w pewnym momencie pod pomnik ofiar UPA. Jaki trzeba mieć radar, ile zespołów musi kreować takie pomysły. Widzą Kaczyński proukraiński, propaństwowy, ma na którejś flance Kresowiaków, ksiądz Isakowicz tam troszeczkę podpala, jest jakiś problem, on tam pojechał i dla iluś tam ludzi zostaje ta pamięć. […] Jak to jest złowieszczo profesjonalna ekipa… i temu trzeba przeciwstawić coś więcej niż komputer w głowie Jarosława Kaczyńskiego, to musi być bardzo profesjonalne.

Zdaniem Joanny Lichockiej, klip unijny na 10-lecie członkostwa Polski w UE „jest jedną z prób wykreowania dat granicznych, które mają zaprowadzić Platformę Obywatelską do zwycięstwa w wyborach do Parlamentu Europejskiego.”

Dawida Wildstein uważa, że „cztery partie tak naprawdę reprezentują jedne interesy i trzeba z nimi walczyć, a odpływ i przypływ jest uzależniony wewnętrznie. Fakt, że jest skokowy pokazuje, że odpowiednio zmasowana kampania może go odwrócić.

Obawiam się kilku, co z tego, że nieprawdziwych, propagandowych wrzutek. W odpowiednim czasie i przy odpowiednim szumie medialnym odniosą swój skutek i nagle te 5% przewagi może stopnieć.

O tym, ile milionów zostało wydanych na świętowanie wejścia do Unii, ile osób na tym zarobi, o świecie z „Misia”, aferach, Bemowie, ustawionych przetargach (na przykładzie afery z Hewlett Packard), mało entuzjastycznych dziennikarzach, dreszczach Bieńkowskiej, proporcji pokazywania PO i PiS w rządowej telewizji w filmie poniżej.

Relacja Bernard