Dreszcze minister Bieńkowskiej a sprawa Polska. „UE dla Polski jest tym samym co rząd Tuska. Socjotechnicznym tworem, fasadą pozwalającą czuć się dobrze”

Fot. KPRM
Fot. KPRM

Rządowy spot przygotowany na potrzeby prounijnej propagandy poruszył wicepremier Elżbietę Bieńkowską do cna. Była ona na tyle zachwycona dziełem speców od PR-u, że obruszyła się na dziennikarzy, którzy nie wykazywali dostatecznie dużo entuzjazmu. Pani minister aż przechodziły dreszcze.

Być może i na plecach dziennikarze poczuliby to samo, gdyby wcześniej wiedzieli, ile rzeczony spot kosztował. Za jego przygotowanie i emisję w telewizji rząd wyda bagatela 7,1 miliona złotych! Rzeczywiście ciarki przechodzą. Minutowy filmik za takie pieniądze? Zdaje się, że rząd ceni obecność w Unii znacznie bardziej niż Polacy.

Rzec by można jednak słowo pochwały — klip zaprezentowany opinii publicznej rzeczywiście jest dobrym sposobem podsumowania polskiej obecności w Unii, jak również polskiego patrzenia na obecność w Unii.

ZOBACZ SPOT:

Podsumujmy:

7 milionów wysupłane na spot nakłaniający do unijnej radości.

85 procent z wymienionej sumy pochodzi z Unii. Pieniądze z Unii w służbie promocji Unii…

Rząd w spocie zachęca, byśmy czuli radość z faktu, że jest lepiej niż w 1991 roku. Jupi!

Władze przekonują, że najważniejsza jest zabawa i efektowne budowle, które stawiają Polakom za unijne pieniądze i polskie (bo przez polskie państwo zaciągane) kredyty z obcych banków. Miarą polskiego rozwoju mają się stawać budowane za pożyczki stadiony, drogi, mosty — droższe niż w Niemczech, budowane za pożyczone, a często również wiążące się z dalszymi wydatkami dla państwa.

Minister Elżbieta Bieńkowska w swoim krótkim wystąpieniu przekonywała, że jest dobrze, Polska się rozwija, a Polacy powinni się cieszyć.

To nic, że jesteśmy w ogonie jeśli chodzi o racjonalne wydatkowanie środków unijnych. To nic, że unijna agencja antykorupcyjna szacuje, że niemal jedna czwarta przetargów jest ustawiona. To nic, że z nowej perspektywy budżetowej możemy nie uszczknąć tak wiele, jak powinniśmy, z racji coraz większych wymogów. Polacy mają się cieszyć i czuć bezrefleksyjne emocje. Bo przecież po pani wicepremier ciarki chodzą…

A dlaczego pani premier nie pokazano polskich fabryk, gigantów przemysłowych powstałych za unijne wsparcie?

A dlaczego pani premier nie pokazano polskich towarów, które za unijne wsparcie pozwalają polskim wytwórcom zdobywać kolejne rynki?

A dlaczego pani premier nie pokazano nowoczesnej myśli technologicznej Polski i jej podbojów w Europie i świecie?

A dlaczego pani premier nie pokazano wzrostu polskiej innowacyjności? Sukcesów polskich wynalazców?

A dlaczego pani premier nie pokazano projektów, którymi Polska zainteresowała Unię? Które stały się sukcesem Unii dzięki Polsce?

A dlaczego pani premier nie pokazano, jak Polacy dzięki unijnym pieniądzom coraz skuteczniej walczą o polskie interesy narodowe? Jak budują dumny naród w oparciu o solidne fundamenty, a nie sportowe emocje?

Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Polska obecność w Unii nie ma nic wspólnego z tymi zjawiskami i obrazami. Nie ma więc i czego pokazywać. Unia dla Polski jest tym samym co rząd Donalda Tuska. Socjotechnicznym tworem, fasadą pozwalającą wielu grupom społecznym czuć się dobrze i nie myśleć o tym, co dzieje się na zapleczu, nie szukać przyczyn, nie pytać o diagnozy, nie oczekiwać planów naprawczych.

Unia dla Polski mogłaby być prawdziwym dobrodziejstwem. Problem w tym, że ani Unia tego nie chce, ani polski rząd nie jest w stanie o to zadbać. Dla obu tych środowisk Polska silna, dumna i niezależna to kłopot.

Polska słabsza, zależna i ciesząca się ochłapami to partner pożądany.

Pani premier! Skoro pani ma dreszcze, niech się pani cieplej ubierze. Jak wiadomo „kwiecień plecień, co przeplata, trochę zimy, trochę lata”.

Sorry taki mamy klimat!

Stanisław Żaryn

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.