Marek Król: Polacy według Kiepskich. Synteza historyczna prof. Hołówki może zwalić z nóg. Germanizacja- zdaniem etyka- polegała na tym, że ludzie uczyli się rolnictwa

fot. filmweb.pl
fot. filmweb.pl

Trudno w to uwierzyć, ale jesteśmy jednym z najgorszych narodów na świecie. Od lat przekonują nas o tym liczne autorytety moralne III RP: „wybitni” uczeni, twórcy i artyści.

Święta Wielkanocne są okazją dla autorytetów, by przypomnieć Polakom, jak nieudolne tworzą społeczeństwo. Ostatnio w tabloidzie dla ćwierćinteligentów, czyli w tygodniku „Polityka”, wybatożył nasze polskie plecy etyk, prof. Jacek Hołówka. Po przeczytaniu wywiadu z nim Joanny Podgórskiej, tylko jakiś zboczony nacjonalista może nie wstydzić się tego, że jest Polakiem.

Pretekstem do formułowania uogólnień na temat Polaków stała się słynna wypowiedź naszego tenisisty, Jerzego Janowicza. Podgórska nie zrozumiała przekazu sportowca uznając, że obwinia on swą przegraną wszystkich dookoła, a zwłaszcza państwo. To oczywiście zafałszowana interpretacja redaktorki „Polityki”, bo Janowicz powiedział tylko, że swój sukces zawdzięcza rodzicom i ciężko pracującemu trenerowi. Państwo Janowicz wykreślił, jako adresata jakichkolwiek roszczeń.

Gorzkiej wypowiedzi tenisisty nie zrozumiał także rozmówca dziennikarki, etyk, prof. Jacek Hołówka. W przeciwieństwie do Janowicza, Hołówka żyje na państwowym etacie finansowanym przez podatników, o czym warto pamiętać.

Tenisista Janowicz nieustannie musi sprostać sportowej rywalizacji, by sfinansować swoją dalszą karierę. Profesor w Polsce ma zagwarantowany etat, średnie zarobki i nikt niczego od niego nie wymaga, zwłaszcza myślenia. Zatem prof. Hołówka popłynął, wyprowadzając z wypowiedzi Janowicza szokujące wnioski.

A to, że jako Polacy jesteśmy infantylni, wpadamy w histerię, czy że tupiemy nogami, kiedy świat nie spełnia naszych oczekiwań. Zabrakło mi tylko naukowego wniosku, że nogi, którymi tupiemy mamy krzywe i często niedomyte.

Profesor wykazał (?), że wpływ na nasze dzisiejsze wychowanie mieli zaborcy. Germanizacja- zdaniem etyka- polegała na tym, że ludzie uczyli się rolnictwa, obsługi maszyn, czy szacunku do prawa. Mieli poczucie bezpieczeństwa we własnym domu, zdaniem profesora, oczywiście ci germanizowani. Jako Wielkopolanin z dziada pradziada musiałem zweryfikować swoją wiedzę historyczną.

I tak gen.Dezydery Chłapowski objawił mi się jako główny germanizator, jeszcze przed powstaniem Hakaty. On bowiem w rodzinnej Turwi stworzył nowoczesne gospodarstwo ziemskie, prowadząc jednocześnie darmowe nauczanie dla młodych rolników, których uwłaszczył na swoich włościach. Germanizował zatem tych włościan, jakby powiedział prof.Hołówka.

Wcześniej gen. Chłapowski walczył razem z Napoleonem, a następnie w Powstaniu Listopadowym. O germanizującym Wielkopolan Hipolicie Cegielskim, który uczył obsługi maszyn w swojej fabryce, i o wielu innych wspaniałych patriotach nie wspomnę. A tymczasem Hołówka recenzuje następne zabory. Jego zdaniem, pod Franciszkiem Józefem kwitła pogoda ducha, beztroska i wiara w pomyślny los (sic!).

Synteza historyczna prof. Hołówki może zwalić z nóg. Oszczędzę więc czytelnikom dalszych elukubracji profesora etyki na temat źródeł powstania najgorszego narodu na świecie. Skądinąd niekiedy trudno ocenić, co jest w tym wywiadzie głupsze, pytania Podgórskiej, czy odpowiedzi Hołówki, oparte na pogłębionych studiach seriali „Ranczo” i „Świat według Kiepskich”.

Oczywiście profesor i dziennikarka z tygodniowego tabloidu należą do wyższej klasy polskich Europejczyków. Cóż, kiepscy uczeni, dziennikarze, artyści, bez jakiegokolwiek znaczenia w świecie, by nie czuć się samotnie, wpychają do tej kiepskiej jaczejki innych Polaków. Gen. Dezydery Chłapowski i jemu podobni zapewne w grobie się przewracają słuchając opinii karłów III RP.

Marek Król

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.