Spot może i wywołał dreszcze, ale kosztował - bagatela! - siedem milionów złotych. PiS chce, by Platforma wpisała to w koszty kampanii

Fragment spotu. YT
Fragment spotu. YT

O najnowszym spocie wyprodukowanym gdzieś w zakamarkach rządu słychać od wielkanocnego poniedziałku. Premier nucił „Hey Jude”, a później okazało się, że to podkład pod nowy spot promujący dziesięciolecie Polski w Unii Europejskiej, a minister Bieńkowska ma z tego powodu dreszcze.

CZYTAJ WIĘCEJ: O co im chodzi?! Tusk pokazuje spot, Bieńkowska - w różowej sukience - zniesmaczona: „Państwo jacyś są bardzo ponurzy. Mnie przechodzą dreszcze!” WIDEO

Spot jak spot - kilka ładnych migawek z ostatnich dziesięciu lat naszej historii zestawione z szarą rzeczywistością lat 90. W tle - a jakże - Beatlesi. Ale klip nie był tani jak może się wydawać po jego obejrzeniu.

Jak pisze „Rzeczpospolita” na swoich stronach internetowych”, produkcja i emisja spotu kosztowały ponad siedem milionów złotych!

Koszt produkcji i emisji filmu wynosi: 7 133 126,50 PLN brutto. Składają się na niego następujące elementy: koszt produkcji spotu – 922 843, 17 PLN brutto, koszt zakupu czasu antenowego – 6 210 283,33 PLN brutto

— napisało dziennikarzom „Rzeczpospolitej” Centrum Informacyjne Rządu.

W 85 procentach sfinansowała to Unia Europejska. CIR przekonuje, że jako beneficjent funduszy unijnych Polska musi promować samą obecność w UE. Sprawę natychmiast podniosła największa partia opozycyjna.

Nie ma problemu, żeby Tusk robił taką kampanię, ale niech zapłaci za to partia. Inne ugrupowania nie mają takich możliwości

— powiedział „Rz” Adam Hofman, rzecznik PiS.

Spot, który jest częścią kampanii Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, można obejrzeć poniżej:

svl, „Rzeczpospolita”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.