Kłosowski: "Dzieci po raz kolejny będą królikami doświadczalnymi. Teraz będziemy na nich testować podręcznik"

fot. PAP/ Leszek Szymański
fot. PAP/ Leszek Szymański

Gdyby darmowy podręcznik rzeczywiście był ukłonem w stronę rodziców, to cały ten projekt zostałby dokładnie zaplanowany w tegorocznym budżecie państwa. Tymczasem zmiany dokonują się w trakcie roku budżetowego. Jest zatem oczywiste, że aby komuś coś dać, trzeba będzie komuś zabrać - mówi poseł Sławomir Kłosowski (PiS), wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w rozmowie z Naszym Dziennikiem.

Zdaniem posła pomysł z darmowym podręcznikiem jest realizowany zbyt pospiesznie, a jego celem jest raczej poprawienie notowań rządu niż realna pomoc dla rodzin.

To jest zła droga, bo wynikająca z pośpiechu i zarządzania oświatą poprzez konferencje prasowe, pod publiczkę. Przypomnę, że to premier Donald Tusk obwieścił pomysł na darmowy podręcznik dla pierwszaków, a dopiero później rozpoczęła się bieganina i szukanie sposobu, jak to zrobić i jak sfinansować. Tak działać nie można. Wiemy dobrze, jak skończyły się pomysły na obniżenie wieku szkolnego, że zlekceważono rodziców, nie dopuszczając do referendum w tej sprawie. Widać, trzeba było coś rodzicom dać w zamian, by nieco ocieplić wizerunek rządu. No i mamy darmowy podręcznik.

— mówi Kłosowski.

Jego zdaniem aby sfinansować akcję z podręcznikiem nieodzowne będzie zmniejszenie środków przeznaczonych na wyprawkę szkolną albo przerzucenie środków finansowych w ramach działu edukacja i wychowanie.

Tak czy inaczej ktoś przy okazji ucierpi, bo środki finansowe są ograniczone

  • podkreśla polityk.

Rozmówca ND zwraca też uwagę, że wydanie nowego podręcznika powinno odbywać się w oparciu o prawo zamówień publicznych.

Nie wiem, czy w sytuacji braku czasu te standardy zostaną dochowane. Taki pośpiech może być bardzo niebezpieczny dla dzieci. One przecież dopiero rozpoczynają swoją przygodę z edukacją, a nikt nie daje gwarancji, że ta droga będzie rozpoczęta sukcesem

—zauważa.

Efekt będzie taki, że wszystko wyjdzie w praniu, we wrześniu, a dzieci po raz kolejny będą królikami doświadczalnymi, tak jak to się stało w przypadku obniżenia wieku szkolnego. Teraz będziemy na nich jeszcze testować podręcznik.

— podsumowuje Kłosowski.

ansa/ Nasz Dziennik

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.