Co najmniej 15 domniemanych członków Al-Kaidy i trzech cywilów zginęło w ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego (tzw. drona) w prowincji Al-Bajda w południowo-zachodnim Jemenie — podały jemeńskie służby bezpieczeństwa, na które powołuje się AFP.
Domniemani dżihadyści poruszali się samochodem w kierunku prowincji Szabwa rozciągającej się na obszarze środkowej i południowej części kraju — poinformowali świadkowie. W ataku drona zginęli również trzej cywile, którzy akurat przejeżdżali w pobliżu.
Reuters pisze, że w nalocie zginęło co najmniej 13 domniemanych członków Al-Kaidy i trzech cywilów.
Według źródeł plemiennych samolot bezzałogowy krążył na tym obszarze od kilku dni.
Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich i miejscem działania Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP) — organizacji od kilku lat uważanej przez Stany Zjednoczone za najbardziej niebezpieczny odłam Al-Kaidy. USA atakują terrorystów AQAP, ukrywających się na pustyniach i w trudno dostępnych górach Jemenu, używając samolotów bezzałogowych.
Prezydent Jemenu, generał Abd ar-Rab Mansur al-Hadi stara się skonsolidować państwo po wieloletnich rządach swego poprzednika Alego Abd Allaha Salaha. Kraj jest jednak nadal zagrożony terrorystyczną działalnością Al-Kaidy i separatyzmem na południu kraju.
wrp,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/192079-15-czlonkow-al-kaidy-i-trzech-cywilow-zabitych-przez-drony-samolot-krazyl-kilka-dni