Pół porcji Mazurka. Już tylko „Wyborcza” samotnie walczy z pamięcią o Lechu Kaczyńskim

fot. PAP/Darek Delmanowicz
fot. PAP/Darek Delmanowicz

Robi to zresztą tak aktywnie, że przypominają się słowa nie o „kontrolnej roli prasy”, ale o jej roli konstruktywnej. Mówią, że CNN przyjeżdża tam, gdzie coś się dzieje. Tam, gdzie przyjeżdża „Wyborcza” czy Russian Today dopiero zaczyna się dziać.

To organ Michnika długo animował protesty przeciwko nazwaniu mostu w Bydgoszczy imieniem zmarłego prezydenta. Wreszcie dopięli swego i doczekali się, że radni Platformy i SLD (warto zapamiętać te nazwiska - z listy żenady i obciachu) odebrali mostowi jego nazwę.

Teraz „Wyborcza” wzięła się za niewielką Dębicę i serią artykułów zaatakowała pomysł postawienia tam pomnika Lecha Kaczyńskiego. Na nic zabiegi redaktorów, wiadomo Podkarpacie. Pomnik wczoraj odsłonięto.

Zdaniem „Wyborczej” towarzyszył temu protest 50 osób. Jak zauważyli internauci na zdjęciu w tejże samej „Wyborczej” protestujących razem z gapiami jest co najwyżej kilkanaście sztuk, ale to detal. Oczywiście o liczbie osób biorących udział w samej uroczystości nie poinformowano. Ech, standardy…

Co charakterystyczne, dzieje się to w czasie, gdy nie tylko Marcin Meller z „Newsweeka”, ale i Wojciech Szacki z „Polityki” uważają, że Lechowi Kaczyńskiemu należy się pomnik w Warszawie.

Jeszcze trochę i biedna „Wyborcza” sztandar swój dzierżyć będzie samotnie.

Robert Mazurek

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.