Palikot nie odpowie za fałszywe oświadczenie majątkowe, bo się „lepiej wytłumaczył”? Seremet beztrosko: „Można to tak ująć”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Była afera czy nie? Na to pytanie ws. Amber Gold prokurator generalny odpowiada w „Polityce”:

W tej sprawie prokuratura ma jeszcze do przesłuchania 5 tys. pokrzywdzonych, a już przesłuchała 10 tys. Jest już opinia, bardzo droga – zapłaciliśmy za nią 970 tys., ale mamy prawie pewność, że nie będzie wymagała uzupełnień, co znów przedłużyłoby postępowanie. Po przesłuchaniu tych osób zapewne zostanie wniesiony akt oskarżenia. I tyle.

Czyli wszystko pod kontrolą, robota idzie z gazem, mamy opinię za milion złotych. Co więcej – niewykluczone, że jest to opinia taka, jakiej oczekiwaliśmy.

Andrzej Seremet tłumaczy, że śledczy mają związane ręce, bo do wysłuchania wszystkich pokrzywdzonych zobowiązuje ich kodeks postępowania karnego. Jego nowelizacja, niwelująca ten biurokratyczny koszmar, czeka na wejście w życie.

Przy okazji szef wszystkich prokuratorów podaje jeszcze jeden przykład ugrzęźnięcia śledztwa w meandrach przepisów. Chodzi o sprawę kasy pożyczkowej Skarbiec w Gdańsku, gdzie do przesłuchania jest 60 tys. pokrzywdzonych. Pracują nad tym prokuratorzy i policjanci w całej Polsce. Na ich pytania czeka jeszcze… 54 tys. osób!

Nawet jesteśmy w stanie to zrozumieć. Ale już inny wątek z tego wywiadu brzmi zupełnie niepoważnie. Janina Paradowska pyta:

Dlaczego Sławomir Nowak za niewpisanie zegarka ma zarzuty, a Palikot za pominięcie w oświadczeniu majątkowym samolotu nie ma?

Uwaga, uwaga, jak w Polsce funkcjonuje prawo, objaśnia sam prokurator generalny:

To są diametralnie różne sytuacje. Pan Nowak świadomie nie wpisał zegarka, choć wielokrotnie zwracano mu uwagę, że powinien był to uczynić. Zobowiązał się nawet, że to zrobi, czyli można mu przypisać działanie umyślne. Pan Palikot wyjaśnił, że polecił wpisanie osobie wypełniającej oświadczenie i ona tego nie zrobiła, a więc nie ma tu świadomego zatajenia przez Palikota, jest co najwyżej wina nieumyślna. A to przestępstwo można popełnić wyłącznie umyślnie. I nie chodzi o to, czy ktoś coś ukrywał, ale czy wypełnił obowiązek wpisu. To jest przestępstwo formalne, tak je skonstruowano. Oznacza to, że wystarczy umyślnie nie wpisać wartościowych przedmiotów do oświadczenia. Dla samej odpowiedzialności nie ma znaczenia, że wszyscy wiedzą, iż ktoś dany przedmiot posiada.

Paradowska dopytuje, czy można więc rozumieć, że Palikot lepiej się wytłumaczył. A Seremet beztrosko odpowiada:

Można to tak ująć. Zresztą spraw o ściganie z powodu złego wypełnienia oświadczeń jest bardzo mało, bo posłowie na ogół naprawiają szybko błędy. Nie wiem, dlaczego pan Nowak tego nie zrobił.

A może zupełnie skreślić przepis o wypełnianiu jakichś oświadczeń majątkowych, skoro można dopuścić się zwykłego błędu, z którego zawsze da się (jeśli ma się cwaną głowę na karku) wytłumaczyć?

O innym - smoleńskim - wątku wywiadu z Andrzejem Seremetem czytaj w komentarzu Marka Pyzy:

Śledztwo smoleńskie do umorzenia. Andrzeja Seremeta kpiny i wyraźne naciski na wojskowych prokuratorów

mtp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych