Gdy polska minister pojawia się w Rosji i - jak gdyby nigdy nic - debatuje o kulturalnych wydarzeniach, gdy na wschodniej Ukrainie dzieją się coraz bardziej niepokojące rzeczy, zapala się lampka ostrzegawcza.

CZYTAJ WIĘCEJ: Piotr Skwieciński: Polska wiceminister w Rosji, czyli bardzo niedobry sygnał. „Nie jest to kompromitacja przypadkowa. To kompromitacja znamienna”

Co jednak w przypadku, gdy rosyjski samolot zwiadowczy będzie w ciągu czterech najbliższych dni krążył nad Polską, obserwował i oceniał potencjał polskich baz wojskowych i prowadził swoje badania? W dodatku przy całkowitym przyzwoleniu Ministerstwa Obrony Narodowej. Polskiego ministerstwa.

Rosyjski An-30B będzie więc nieniepokojony przez nikogo latał po Polsce, a jego baza będzie na warszawskim lotnisku. O sprawie poinformował portal tvn24. Jak czytamy na stronach telewizji, na pokładzie samolotu, poza białorusko-rosyjską załogą, znajdzie się kilku specjalistów od rozpoznania, których zadaniem jest wykonywanie zdjęć i nagrań wybranych celów.

MON jest bezradne. Przedstawiciele resortu obrony tłumaczą, że to rewizyta rosyjskich żołnierzy, a ćwiczenia prowadzone są na mocy Traktatu o Otwartych Przestworzach. Siłom rosyjskim mają towarzyszyć polscy przedstawiciele.

Pytanie nasuwa się jednak samo: czy naprawdę to odpowiedni czas na tego typu manewry? I czy naprawdę mamy aż tak dobre relacje z Rosją, by pozwalać ich zwiadowcom krążyć po Polsce?

svl, tvn24.pl

—————————————————————————————————————————

—————————————————————————————————————————

—————————————————————————————————————————

Siódmy numer miesięcznika „W Sieci Historii” cały czas do nabycia w naszym portalowym sklepie wSklepiku.pl!

W tym wydaniu dołączona została płyta DVD z filmem „Czarny Czwartek”. Polecamy!